"Bałagan"
[Zwrotka 1]
Wiesz, że jestem niecierpliwa,
To czemu, do cholery, każesz mi czekać na stacji?
Było jakieś minus cztery stopnie, a ja…
Rozumiem, co mówisz,
Ale teraz naprawdę nie chcę tego słuchać.
Czy możesz zamknąć się chociaż raz w życiu?
Posłuchaj mnie!
Wzięłam sobie do serca twoje „dobre rady”
O tym, że pewnie długo nie pożyję,
Że szczęściem będzie, jeśli dożyję trzydziestki trójki.
Okej, palę jak komin,
Nie jestem chuda i odstawiam Britney
Przynajmniej raz na dwa tygodnie,
Ale, do cholery, odpuść mi trochę…
Kim chcesz, żebym była?
[Refren]
Bo jestem zbyt roztrzepana,
A potem zbyt pieprznięcie poukładana.
Mówisz mi: „Znajdź robotę”,
A potem pytasz, gdzie, do cholery, byłam.
Jestem idealna,
Dopóki nie otworzę tej mojej wielkiej gęby.
Chcę być sobą –
Czy to nie jest dozwolone?
Jestem zbyt bystra,
A potem zbyt pieprznięcie głupia.
Nienawidzisz, gdy płaczę,
Chyba że to „ten czas w miesiącu”.
Jestem idealna,
Dopóki nie pokażę, że nie jestem.
Tysiąc różnych wersji mnie –
A ty nienawidzisz każdej z nich.
[Zwrotka 2]
Zajmuje ci to wieki,
A i tak nadal nie łapiesz.
Nie proszę o eseje,
Ale jeden czy dwa SMS-y byłyby miłe.
I proszę, daruj te miny,
Kiedy wracam styrana po całym dniu harówki.
To tylko jedna butelka wina… no, może dwie.
Ale ty nawet nie masz prawa gadać!
Palisz trawę, bo „pomaga ci zasnąć”,
Więc czemu jarasz o czwartej nad ranem?
A potem wracasz do mnie
I nawet nie mówisz „cześć”,
Bo się zjarałeś
I zapomniałeś poskładać swoje ubrania.
[Refren]
Bo jestem zbyt roztrzepana,
A potem zbyt pieprznięcie poukładana.
Mówisz mi: „Znajdź robotę”,
A potem pytasz, gdzie, do cholery, byłam.
Jestem idealna,
Dopóki nie otworzę tej mojej wielkiej gęby.
Chcę być sobą –
Czy to nie jest dozwolone?
Jestem zbyt bystra,
A potem zbyt pieprznięcie głupia.
Nienawidzisz, gdy płaczę,
Chyba że to „ten czas w miesiącu”.
Jestem idealna,
Dopóki nie pokażę, że nie jestem.
Tysiąc różnych wersji mnie –
A ty nienawidzisz każdej z nich.
[Instrumental]
[Refren]
Bo jestem zbyt roztrzepana,
A potem zbyt pieprznięcie poukładana.
Mówisz mi: „Znajdź robotę”,
A potem pytasz, gdzie, do cholery, byłam.
Jestem idealna,
Dopóki nie otworzę tej mojej wielkiej gęby.
Chcę być sobą –
Czy to nie jest dozwolone?
Jestem zbyt bystra,
A potem zbyt pieprzniecie głupia.
Nienawidzisz, gdy płaczę,
Chyba że to „ten czas w miesiącu”.
Jestem idealna,
Dopóki nie pokażę, że nie jestem.
Tysiąc różnych wersji mnie –
A ty nienawidzisz każdej z nich.
[Outro]
Nienawidzisz każdej z nich.
Nienawidzisz każdej z nich.
Nienawidzisz każdej z nich.
Nienawidzisz każdej z nich.
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (3):
Fajna wokalistka, ktora doslownie przypomina, ze nie wszyscy musimy byc jak kopioj wklej jednakowi i idealnie Zgodni z aktualnym wymaganym trendem.