Lovex - Halfway

W ten czas stworzę Twój obraz,
A tamten od siebie odepchnąłem,
Więc ktoś mógłby mnie uwolnić
Idę Twoją droga dziewczyno
Nie mogę przestać, póki czas mnie nie dostanie.

Długie lata na zabawnej farmie,
Zgubiłem kontrolę, pędzę na oślep.
I jedyny głos, który słyszę, to Twoja piosenka grająca w moim radiu.

Ulice z moich złotych dni
Zamieniły się w piasek, ale kurz nie potrafi
Mnie zdusić
Zamykam okno modląc się do Boga, by dał mi ją bliżej siebie.

Słodkie ciało i oczy jak stal
Są mgliste, ale ja chcę zatrzymać to
W moich wspomnieniach.
I każde świństwo, które wyrządziłaś
Jest nie ważne, bo wiedziałem, że to zrobiłaś wiedząc, że ja wiedziałem, że to zrobiłaś.

Oooo...
Jestem tylko po to tutaj, by złapać gwiazdę
Oooo...
Ciągle jestem w połowie drogi do Twego serca.

W ten czas nie chcę wracać z powrotem.
Nie ma żadnej wystarczająco grubej ściany, żeby mnie zatrzymała. Węże nie chcą wolno ze mnie schodzić,
Moje myśli krążą wokół Ciebie kochanie.

Nie ma okazji na drugą sznasę.
Uszkodziłem swoje hamulce, lecę jak błyskawca. Weźmniesz mnie w swoje ramiona? Lub odepchniesz na sam brzeg, jestem ciekaw?

Co powinieniem teraz zrobić? Moja sytuacja jest trudna, czego bym chciał?
Więc, zgaduję. Wrócę do swgo skarbu,
Bo jestem tutaj znowu, przychodzę kochanie przygotowany.