Tekst piosenki:
Tradycja hańb, ukryty żal.
Spuścizna łaknienia.
Wpojony wstyd, napięta smycz uciska krtań.
Smolistych cieni pląs do rytmu skrywanych żądz.
Sumienia zaszczute wydają swój plon. Niestraszny
nam trumien szlak i martwych taniec.
I z kielicha trupi jad - przymierza znak.
Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.
Kto jest bez win, niechaj nadstawi twarz.
Dziedzictwo krwi, septyczny mór - to koszt
odkupienia.
Stłumiony lek, nad głową sznur - na swoją kolej czeka. Zwodniczych świateł pląs.
Na scenie trup i wąż.
Choć kuszący to dar, to my kusimy los, gdyż...
Niestraszny nam trumien szlak i martwych
taniec.
I z kielicha trupi jad - przymierza znak.
Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień.
Kto jest bez win, niechaj nadstawi twarz.
Pierwszy dzień, pierwszy raz.
Pierwszy fałsz, wyprostowany kark.
Pierwszy cień, pierwsza łza.
Uroniona szczerze... spłynie w piach.
Pierwszy kamień rzucę w swoją twarz.
Za myśli, za słowa, zamiary i czyny.
Za nierząd matek i za ojców gwałt.
Krzepnący od lat cień z duszy wycieka przez pęknięcia w sercu i płynie do ust.
Do pełna, do pełna, wciąż nienasyceni.
W pogoni za wiara, aż braknie nam tchu.
Przemy na skraj jak dziki łów.
Uderzamy w mur.
Pierwszy dzien. Pierwszy raz.
Pierwszy fałsz, wyprostowany kark.
Pierwszy cień, pierwsza Iza.
Uroniona szczerze... spłynie w piach/
Pierwszy kamień, nawet głaz, z dumą rzucę w swoją twarz.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):