Tekst piosenki:
Płynę, płynę, płynę
Zaczynam pisać, sam nie wiem, co to będzie
Benger czy burger, burger czy benger
Sprawdzam opcje; piątek, miasto, dom, klub, koncert, jutro wyjazd o 9
Znów gram na rozwój, sprawdzam opcje;
Mogę przeżyć coś, albo przeczytać o tym w książce
Robie przegląd urwanych filmów, a mogłem nagrać i ciekawe, co z tego wyjdzie mi
Na dobre, na piątek, na dobre, na piątek
Wybiorę to tylko, na co mam ochotę
Pierdole plany na piątek
Zrobię tylko to, na co mam ochotę
Pierdole plany na piątek
Na dobre, na piątek, na dobre, na piątek
Na dobre, na piątek, na dobre, na piątek
Wyczekany dzień, gloryfikowany piątek
Upragniony weekend, a ty spędzisz go przed kompem
Musisz wejść, w głowie film, obowiązki przełóż
Wrośniesz w fotel, nic nie ugrasz, Mateusz
Doskonałe promocje, brzmi dobrze, ale ty nie wiesz co to
Myślisz, gdzie byś chciał być i tylko swoje rzeźbisz nocą
Komp on benger-benger, monotemat, nowe klisze
Zamyszkasz się na weekend w domu, IPhone off, zwrotkę piszesz
Ważne rzeczy, a zaniedbałeś wszystko, co się da
Zapomniałeś o życiu, a zamiast tego śpiewasz rap
O, wszystko coraz lepiej idzie, wiekszy skil, większy podziw
Ty już prawie nie słuchasz muzy, tylko wolisz ją robić
Dobra, mordo, idziesz, czekałeś na to cały tydzień
Jeden pewnik, będzie pite, będziesz tańczyć: weekend
Mogłeś zrobić sztos, mogłeś zamknąć grę, puścić z dymem
Ale zaśpiewałeś głośno: PŁYNĘ
Wybiorę to tylko, na co mam ochotę
Pierdole plany na piątek
Zrobię tylko to, na co mam ochotę
Pierdole plany na piątek
Na dobre, na piątek, na dobre, na piątek
Na dobre, na piątek, na dobre, na piątek
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):