Tekst piosenki:
1:
To jest ten czas kiedy światło dawno zgasło
teraz twój czas, moc ziomek staraj się ogarnąć
niczym nóż w masło przecinasz powietrza strumienie
gdy wciskam gaz burneika nie wie co się dzieje
Pełne skupienie, redukcja, orient ziomek ok-a
gdy zakończę swą drogę zagra la vida loca
przyjebiesz szota ? Dopaminy w mózgu mam w kurwę
weź ogarnij rzadziaka bo w bani ma niezły burdel
Przygotuj trumnę, on błędów nigdy nie wybacza
ja znów odcinam zapłon a serotonina wraca
nigdy jak macca, nigdy jak zapierdalam dwójka
ja piszę własne gówno ty dalej udawaj durnia
Ciebie to wkurwia bo każda cipka łasa furiat
wciąż hejtujesz me teksty, pogrążając się wciąż kurwa
twa panna durna łatwiejsza niczym burnout gixem
myślisz że jest potulna lecz miała ich setki w piździe
Ref:
Natanek krzyczy szatan, Ojciec dyrektor dawcy
ty wpierdalaj relanium twój wyrok jednoznaczny
nawet jeśli to skończę a krzyż stanie przy drodze
nagrobek będzie piękny „…On zginął na motorze…”
2:
Piszę bo wiem że lubisz to chyba kurwa proste
zazębiają się tryby jeden, dwa, trzy weź odkręć
to smród palonej gumy, pot, krew, łzy i zacięcie
pozwalają dać wersy nakurwiające w mieście
Widzę do czego dążysz i pluje tobie w mordę
ten rap pali ci zwoje więc podkręć muzę konkret
podwójna ciągła ziombel, prowokuje manetkę
więc odkręć pełną pizde, ja znowu słyszę bezczel
Szeleszczą leszcze, niczym liście jesienią ziomuś
obrabiają ci dupę siedząc wygodnie w domu
wrzucam twój ryj pod gumę, mieląc tym gównem asfalt
to rok 012, 94 mój czas nastał
Ty odpal paschał gdy tłoki znów poruszy ogień
bez granic pasja i oddanie, ogarnij człowiek
adekwatnie do czynu, adekwatnie do emocji
ja kocham to więc siadaj i rozpocznij bracie pościg
Ref:
Natanek krzyczy szatan, Ojciec dyrektor dawcy
ty wpierdalaj relanium twój wyrok jednoznaczny
nawet jeśli to skończę a krzyż stanie przy drodze
nagrobek będzie piękny „…On zginął na motorze…”
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):