Tekst piosenki:
Pewien człowiek, bardzo ważna figura,
dnia pewnego spotkał swego sobowtóra.
Tak się przejął, że w odruchu nagłym serca
krzyknął: "Łapać! Złodziej, drań! Innowierca!"
"Nie pozwolę by ten typ po ziemi kroczył.
Moją twarzą zaglądając ludziom w oczy!
Toż to zbrodnia, moi mili, w świetle dnia.
Na to żadnej zgody nie wydaję ja."
Człowiek ów choć wcale nie był zły, ni głupi,
postanowił sobowtóra ukatrupić.
A że miał przy sobie broń, cóż tak chciał traf.
Wnet wypalił swą ofiarę, pif i paf!
~ Ahaj, Ahaj, Ahahahahaj. Ahaj, Ahaj, Ahahahahahaj. ~
"Koniec pieśni" - rzekł do siebie po minucie.
Kiedy z serca cały gniew zdążył uciec.
Lecz chowając broń pod płaszczem, przeląkł się.
"O do diabła, coś tu chyba poszło źle."
~ Ahaj, Ahaj, Ahahahahaj. Ahaj, Ahaj, Ahahahahahaj. ~
Tydzień później ksiądz się modlił na pogrzebie
za człowieka, co przypadkiem strzelił w siebie.
Cóż, pomyłka to w istocie dość ponura.
Strzelił w siebie, choć celował w sobowtóra.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):