Otyg - Galdersbesjungen

Ciągłe cierpienie zmieniło księżniczkę
Ze snu przychodzi jej męka
Ze snu o złotej kolii, lśniącej jak słońce
Od dawien dawna ukrytej
Gdy jej wysokość spisała o tym poemat
Wspaniały, magiczny niedźwiedź polarny
Poruszył dziewczę swym wyznaniem

[Ref]
Podążyła za głosem niedźwiedzia
Za dźwięcznym westchnieniem z piersi natury
W złotym naszyjniku na szyi znalazła pocieszenie
Jednym zaklęciem zabrana została
Do świata przygód, gdzie ślub ma się odbyć
W złotym zamku za górą, nad wartką rzeką
A dźwięki fletu do wzgórz i jezior dotrą
I lśniącej gwiezdnej drogi

Gdy zmierzch ogarnął już firmament
Zmienia się coś wieczorną godziną
Z leśnych czeluści wyłania się mąż
Mąż niewolniczo magią związany
Lecz gdy tylko ujrzała tę postać
Gdy zaczęło tylko świtać
Dzień zalśnił ciepłem. Z objęć szczęścia
Mąż już się nie uwolni

[Ref]
Podążyła za głosem niedźwiedzia
Dźwięcznym westchnieniem z piersi natury
W złotym naszyjniku na szyi znalazła pocieszenie
I z pomocą zaklęcia zabrana została
Do świata przygód, gdzie ślub się ma odbyć
W złotym zamku za górą, nad wartką rzeką
A dźwięki fletu do wzgórz i jezior dotrą
I rzeki lśniącej gwiazdami

Przed tym właśnie żył w strachu
Że żona ujrzy jego postać
Nocą jest pięknym, kędzierzawym młodzieńcem
Silnym i sprawiedliwym, po tysiąckroć

Gdy zachodzi słońce, znów staje się niedźwiedziem
Klątwa trwa tak już od dawna
A wiedźma przygląda się mu pod postacią orła
I cieszy ją jego cierpienie

[Ref]
Podążyła za głosem niedźwiedzia
Dźwięcznym westchnieniem z piersi natury
W złotym naszyjniku na szyi znalazła pocieszenie
I z pomocą zaklęcia zabrana została
Do świata przygód, gdzie ślub się ma odbyć
W złotym zamku za górą, nad wartką rzeką
A dźwięki fletu do wzgórz i jezior dotrą
I rzeki lśniącej gwiazdami