Tekst piosenki:
Sobota wieczór, a ja jestem wolny
To się inaczej nie skończy
Dzisiaj tańczymy, ja i moje ziomki
Lecimy do rana jak Zombie
Sobota wieczór, a ja jestem wolny
To się inaczej nie skończy
Dzisiaj tańczymy, ja i moje ziomki
Lecimy do rana jak Zombie
Lepiej wezwij policję
Znowu jestem za głosńo
Dzisiaj zabijamy ciszę
Nie obchodzi nic mnie
Wbijam gdzie jest impreza
Dzisiaj robię taki melanż
Że nie wpuszczą mnie do nieba
Mam luz
Nie pytaj co w kubku
Nie używaj mózgu
Jak Zombie mam luz
Nie kończymy w łóżku
Tylko na parkiecie
Nie wiecie, jak dzisiaj daleko polecę
A północ tóz tóz czyli 00:00
Dodam coś do 0 czyli 0.5 na głowę
(Ziomal chyba odleciał, bo mu odebrało mowę)
Sobota wieczór, a ja jestem wolny
To się inaczej nie skończy
Dzisiaj tańczymy, ja i moje ziomki
Sobota wieczór, a ja jestem wolny
To się inaczej nie skończy
Dzisiaj tańczymy, ja i moje ziomki
Lecimy do rana jak Zombie
Lecisz za wysoko, skończysz tu jak -?-
Ale jedzie już karetka zatankować tobie gaz
Pali się, ale nie pali, żeby ktoś tu przyjechał
Lepiej podejdz do DJ'a, żeby więcej ognia dał
Nagle kilka ziomków więcej, i każdy by czegoś chciał
Zmienia się plan, zmienia się plan
Nie ma miejsca tu dla hien, co wbiły tylko po szmal
Pięc dni roboty i fajrant
Nie trzyma mnie żadna ramka (Eej)
Sąsiad się spina
To narka, narka
Chyba wbił w zaciasnych majtach(xDDD)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):