Patrick Wolf - Bestiality

W moim podbrzuszu
Płonie ogień
Podsyciłeś go
I teraz płomienie buchają wyżej
Jestem czarnym psem
Biegającym przez wrzosowisko
By odbyć podróż

I nie jest mi przykro, nie
Za tą cząstkę mnie
Dlaczego miałbym przepraszać
Za moje bestialstwo

Więc zablokuj swoje drzwi
Ale ja i tak się nie poddam
Dopóki nie pojawią się kłopoty
Mów co chcesz
Ale ja nie ucichnę
Nie, dopóki ten kłopot
Nie zostanie rozwiązany

Z powrotem do ciebie
Z powrotem do ciebie
Wszystko powraca do ciebie
Z powrotem do ciebie
Z powrotem do ciebie
Wszystko powraca


Dalej siostro
To chwila żebyś pokazała swoją twarz
Znasz grę w którą grasz
Wyraźnie tracisz tępo
I ja wierzę w pokój, tak!
I moje serce się uspokaja
Ale teraz ty zaczynasz się potykać
Włączasz alarmy!

I nie jest mi przykro, nie
Za tą cząstkę mnie
Dlaczego miałbym przepraszać
Za moją bestialność

Więc zablokuj swoje drzwi
Ale ja i tak się nie poddam
Dopóki nie pojawią się kłopoty
Mów co chcesz
Ale ja nie ucichnę
Nie, dopóki ten kłopot
Nie zostanie rozwiązany

Gdy natura jest, gdy natura ma
Gdy natura ma, gdy natura będzie
Gdy natura jest, gdy natura ma
Gdy natura ma, gdy natura będzie
Gdy natura jest, gdy natura ma
Gdy natura ma, gdy natura będzie
Gdy natura jest, gdy natura ma
Gdy natura ma, gdy natura będzie!