Porta - Palabras Mudas

Chcę ci powiedzieć tyle rzeczy, których nie mogłem
Zrozum, że cię kocham ponad wszystko
Chociaż czasem w to wątpisz
Każda kłótnia czyni nas silniejszymi
To nie los nas złączył i nigdy nie oddaliłbym się od ciebie
nawet twarzą w twarz ze śmiercią
Nic nie było twoją winą, kochanie
nic co się wydarzyło, nie chcę patrzeć jak płaczesz
Zrób to dla mnie, proszę
Myślę i będę myślał, że byłem idiotą
Oddałbym wszystko, by móc ci tylko napisać wiadomość
Teraz nie mogę, jestem kurwa zrozpaczony
Jak ciężko okazuje się być tak blisko i wiedzieć,
że już nigdy mnie nie posłuchasz
Czas płynie tu tak powoli, nie ma betonowej ściany,
która by mnie mogła od ciebie oddzielić
nie ma przynajmniej dopóki nie będziesz mogła poczuć mojego oddechu w dmuchającym wietrze
Ja zaplanowałem przyszłość, ale przysięgam ci,
nie tak ją sobie wyobrażałem
I pytam siebie, czy to prawda, czy będziesz mogła mi kiedyś wybaczyć
Mnie skazanemu na bycie z tobą, gdy nie możesz być moja

Refren
To mętnieje i widzę, że cię już nie ma
Nie będę mógł z tego wszystkiego wyjść jeśli ty odejdziesz
Chcę ci powiedzieć, że już nie ma we mnie ciepła
Że nadzieja ze mnie ulatuje i przestaje istnieć

Spieprzyłem tyle spraw, że gdybyś poszła ty, straciłbym wszystko
Gdy pójdę ja, ty nie stracisz nic,
moje słowa stają się teraz nieme
Zaufaj mi, słyszałem, że czas leczy rany
czułem ból tylko przez chwilę
Przez tę chwilę już za tobą tęskniłem
Tyle rzeczy chciałem ci powiedzieć
tyle czasu było przed nami
Kiedy wszystko się kończy, ciężko uwierzyć,
To pierdolone życie jest niesprawiedliwe
Aż strach pomyśleć, że to, co najbardziej kochasz, możesz stracić
Cholera, daj mi ostatnią szansę, nie mogę tego przyjąć
Proszę tylko o jeden dzień
Sekundy wystarczyły, abym mając wszystko, pozostał z niczym
Ten ból, kiedy na własne oczy widzisz jak twój świat legnie w gruzach
Nie płacz, nie zostawię cię samej, słyszysz?
Próbowałem ci powiedzieć, że nie cierpię, nieważne, jak bardzo byś mnie ignorowała
Chociaż na to zasługuję, bo winny jestem ja
I zamknąłem drzwi, nie powiedziawszy, że cię kocham

Wszystko mętnieje i widzę, że cię już nie ma
Nie będę mógł z tego wszystkiego wyjść jeśli ty odejdziesz
Chcę ci powiedzieć, że już nie ma we mnie ciepła
Że nadzieja ze mnie ulatuje i przestaje istnieć

Nie wiem, co się dzieje, ani gdzie jestem
Czuję się samotny, jak gdybym już nie wiedział, kim jestem
Na skraju deszcz i czas się zatrzymał
Nie widzę mojego odbicia, tylko obrazy z przeszłości
Niczego nie rozumiałem dopóki zobaczyłem moje ciało na ziemi
Nie mogłem uwierzyć w to okrutne przeznaczenie, które było dla mnie trucizną
Mogłem zobaczyć, co poczułaś, kiedy odebrałaś telefon
Zobaczyłem twoją bladą twarz, bez duszy, bez niczego,
Łzy spadają z twej twarzy na nasze zdjęcia
Będę twoim krótkim opowiadaniem, portretem, który pokrywa twoje złamane serce
I chociaż będzie to dla mnie ciosem, chcę byś była z innym, by o ciebie dbał, żyj!
Proszę cię tylko o to, byś mnie nie zapomniała
Wiem, że nie ma odwrotu, jest już za późno
Pamiętam tę rozmowę tamtego popołudnia
I przyrzekłaś mi, proszę nie rób głupstw
Zostaw kurwa tę żyletkę
Na skraju deszcz i czas się zatrzymał
Nie widzę mojego odbicia, tylko obrazy z przeszłości
I widzę je obok ciebie, że jesteś obok mnie
Że chcesz wrócić, bo nasze rodziny płaczą

Wszystko mętnieje i widzę, że cię już nie ma
Nie będę mógł z tego wszystkiego wyjść jeśli ty odejdziesz
Chcę ci powiedzieć, że już nie ma we mnie ciepła
Że nadzieja ze mnie ulatuje i przestaje istnieć