Rogal DDL - Prorapera

Raz raz raz raz raz, JOŁ
Ryba znowu daje bit mi,
i wiem że to nie piknik.
Jeszcze bardziej elektryczny,
tańce na ostrzu brzytwy.
Jeszcze bardziej hermetyczny,
prorapera weź to dźwignij.
styl uliczny nie magiczny,
a kysz giń przepadnij.
Nie pierdole się ze zwrotką,
bardziej gorzko niż słodko.
Rym mi siada za pierwszym,
w kurwe toksyczne wersy.
Raz pijane lampucery,
mam namiar, dwa już tam jedziemy.
Mam być szczery ? to wole ściery, niż miłosne afery


Jeśli na klipach puder to przez słomkę,
wy macie puder na mordzie.
Celebrytko weź zdejmij ten make-up,
pierdolony tusz na rękach.
Tankuje do pełna ćpam po mogiłę,
niektórzy po drodze tracą siłę.
Tu gdzie normalność to choroba,
świstak w srebra przewija towar.
Chcesz to łap linę i targaj stryczek,
przejazdy po stricie
ten kto przegraną uważa za wstyd nie wygrał więcej nic po nad pic
dragi to gówno zakazany owoc kusi
następni go urwą
paść na twarz nie znaczy ją stracić
a pazerny tu wciąż dwa razy traci

pierdolony tlen ciężko odetchnąć w mieście,
JOŁ spadają kwaśne deszcze.
Na górze róże, na dole fiołki,
pod bit szorstki wjeżdżam jak czołgi.
Bądź spokojny wojny wcale nie szukam,
im cięższy przypadł, tym większy utarg.
Zimna ulica, bloków arytmetyka,
lubiała się rypać przytula HIVA.
Są w życiu ronda, z których ciężko jest zjechać,
akrobatki wilgotnieją na giesach.
Życie ostre jak maczeta,
twarde jak brecha życie gasi jak peta psss
Jeśli w waszym związku coś zrobiło się nie tak,
jak być powinno, to prędzej czy później pewnie to jebnie,
taki już świat Kurwa mać!


Huj mnie boli, że dzieciaki widzą autorytet,
masz do popisu pole, pokaż im lepsze życie!
Też się poczuj, gloryfikujesz gandzie,
wiesz komu wpierdalaj, że to naturalne.
Ty, nie bądź kurwa taki eko,
łotrze ochłoń, bo Cie przerasta ego!
Że niby lepsze od gorszego to dobry przykład ?
Wyjebane w taki wykład.
I nagle pęka coś, jak przebity igłą balon,
kurwa ile można nawijać makaron.
Miejski tarot Ci powróże teraz, nie z kart,
tylko z obwodów bicepsa.
Gdzie Ty widziałeś prawilne ulice,
co to za obniżka jak się spojrzy na przebicie.
Więcej dystansu do rapu na kompaktach,
przekaz w książkach, nie w schodowych klatkach.