Tekst piosenki: Rover - Mootyle
I
Żeby coś nagrać muszę brać prochy,
moje gardło to ostatnio wodociąg krwi i ropy.
I walka z sobą by jej nie powiedzieć o tym.
W życiu jak w statkach trafiam pudło celując do floty.
Na kanwie myśli leci list do nieba, z listem motyl,
wraca z awizo, bo nikt nie odebrał poczty.
Jesteś sam i choć czujesz jej dotyk,
to wiesz, że dotyk można kupić za 100złotych.
Myśli, modlitwy, prośby to motyle, które wypełniają przestrzeń.
Czasem bez kursu lecą w owe miejsce.
Jeśli złapiesz je, zostawiają pył na twojej ręce
i sprawiają, że nic już nie jest jak wcześniej.
Istnieją myśli, których kurwa nie zniesiesz.
Nie znajdziesz ratunku pod ostrzem żyletek.
Czasem to myśli ludzi, których kochasz jak Werter,
bo co gdy siostra powie ci, że czeka aż zdechniesz.
II
Nie czuję bólu, wokół wir motylich skrzydeł,
ten czerwony na dłoni to głos o wolny Tybet.
I jeśli nie ma Boga (Rysiek Ridel) to jesteś sam,
całe życie patrzysz na niebo przez szybę,
otoczony przez myśli innych ludzi,
jak łuską na ciele co wbija się w ciało.
Oddany jak jeniec pod rząd tusz motyli,
znasz jedno umysłu więzienie guantanamo.
Czuję jakbym wjebał słuch w koryto sampli,
mówią mi co mam robić, jak iść i dokąd.
Jako dziecko krzyczysz gdy życie wkładają na barki,
z biegiem lat czujesz uczucia jak posąg.
Obok bezgłowia łóżka motyl twojej matki,
ten sam co przed tobą o ciebie leciał z prośbą na swoje lata.
Różne znam przypadki motyli, które są naszą pocztą.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu