Tekst piosenki:
Dłonie ciepło oddają przedmiotom,
Dlatego ściskam w dłoni każdy przedmiot związany z przeszłością,
Słuchasz, jak biegnę za Słońcem po horyzont Ziemi,
Próbując każdy jej pełny obrót wyprzedzić.
Na palcach pokruszone fragmenty przestrzeni,
Ogród emocji, symbioza światła i cieni,
I przyszedł czas, że wreszcie umiem to docenić,
Impresjonizm, który działa wbrew materii.
Wszystko jest we mnie - wspomnienia, uczucia,
Dlatego żyję tak, jakbym miał nie doczekać jutra,
Zakładam snapa, idę, gdzie gna mnie dusza
I wrócę do gniazda, gdy uzbieram swój utarg.
Ludzie pytają, jaki cel widzę w podróżach?
Zazwyczaj milczę, nie odpowiadam, tylko słucham,
Zrozum, że tu, gdzie jestem, szedłem po schodach bez stopni,
Sprawdź, jak wyglądał mój pierwszy Road Trip:
Jako dziecko od zawsze szukałem świata na zdjęciach,
Chuchając parą na szybę rysowałem wszechświat,
Potem paznokcie kobiet trzymały mnie w różnych miejscach,
Ale stałość - odkąd pamiętam - jest nie do przyjęcia.
Ruszyłem w trasę, bez czasu na sen,
Brałem Altacet na ból po tym, gdy spałem na pace,
Było nas dwóch - Dejot, Rover, blok koło bloku,
Eurotrip i zero hajsu, by wynająć pokój.
Ściskałem w ręku kamyk bezbarwny,
Bo tylko przez podróże poznałem czym są naprawdę barwy,
Obserwowałem świat czując, jak wrażenia leczą astygmatyzm,
Jadąc poznawać, nigdy do szmaty.
Czytaj do pracy, jak ćwierć Polski, by spłacać raty,
Choć pewnie gdybym je miał, też bym jechał za tym,
Tymczasem wyjeżdżam szukać inspiracji,
By nie pozwolić białej tafli osiąść na moje kartki.
Refren: (x2)
Mam tak, jak ty - swoich ludzi,
Na tratwie chwil bez All inclusive,
Śladami tych, którzy nie stali się trybem,
Setki godzin minęły, gapiąc się w szybę.
Jako dziecko zdarzało się spać na podłodze,
Między skrzynią biegów, a nad głową kierownicą w samochodzie,
Dzisiaj częściej się zdarza, że mam na hostel i mandat,
W Londynie 4 w trzy dni za parkowanie i radar.
Potem Amsterdam, dziś znów tu wracam,
Najprostszy hashtag o ekologii, jaki stawiasz #trawa,
Miałem problem, robiąc zdjęcia córom Koryntu,
Na Redlight mam szybsze nogi, myśląc o zębach.
W wąskich uliczkach hash gryzł w nozdrza,
Nastawał świt, nadeszła rosa,
Nad ranem wiatr gonił chmury po niebiosach,
Palcem po szybie odprowadziłem tę, której już nie spotkam.
Żegnając słońce, promienie po stokach,
Światło co sięga cienia jak długie palce Boga,
Tymczasem jestem tu, chcę znaleźć klucz
Do mentalności głów, słuchaj, jak bije świata puls!
Refren: (x2)
Mam tak, jak ty - swoich ludzi,
Na tratwie chwil bez All inclusive,
Śladami tych, którzy nie stali się trybem,
Setki godzin minęły, gapiąc się w szybę.
Życzeniem Polbank - nie musisz co krok sprawdzać konta,
Sztuka to mierzyć siły zawsze wierzchołkiem trójkąta,
Żyjemy w takich czasach, gdzie chcą nas cumować w portach,
Osuń powieki, stopią się łuski od słońca.
Poznawaj ludzi, tych, co możesz - kochaj,
Reszcie wybaczaj - wiele ulic to jedna droga,
Pewnie by chcieli, żeby ten track ruszył Cię z miejsca
I nawinął, jak dobrą trawę posiada Amsterdam.
Zrobił numer inspirujący o podróżach i kobietach,
Powiedziałem im: "Na chuj mam powielać temat?",
Moje podróże indywidualne jak obca planeta,
Co mnie ciągnie tam, a przyciąga tu - wiedza.
I to uczucie, kiedy ciało tonie w dreszczach,
Wiatr szeleszcząc rozganiał łzy szczęścia po rzęsach,
Granice same rozbijają się o chodnik,
Oglądaj, czym jest dla mnie Road trip!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):