Tekst piosenki:
1.
Wole zostać skremowany,
Niż obudzić się w trumnie,
Życie jest dziwką jak postać w lustrze
Pytanie jest, jak wiele zrobisz, by uciec od złudzeń.
Jesteś oszustem w drodze za górę wyblakłych sumień,
Tu gdzie osiedle weryfikuje co umiesz,
Fart, jak masz maturę
Zdaną na pierwsza turę.
Jej pocałunek pamiętam lepiej,
Jak pierwszą furę i świt w jej domu,
Pamiętam, żeby zostać na noc, miałem pretekst,
Całą wieś zasypało, nie mam jak wrócić do domu.
Mała, trafiłem do ciebie po gwiazdach,
W drodze z przystanku sam anioł mi pomógł,
Powiedział, że mnie przygarniesz do piersi jak matka,
Że powinienem nocować w twoim pokoju.
Kilka lat później zmienił się świat,
Zaczęli pisać o mnie na jakimś forum,
To był początek, jak sprzedałem rap
I zacząłem żyć za te kilka utworów.
Kobiety same zapraszały do domu,
A we mnie zagościł druh poruch
I czemu nie ma druha? Bo rucha,
Znów nocuje w nieswoim pokoju.
Ostanie miesiące rozwijam bankroll,
A jeszcze rok temu liczyłem manko,
Marzyłem, że prześpię się z Kelly Clarkson
I nie będę się martwił, że nie mam na światło.
Na rapie zjadłem zęby jak Maicon,
Byle nie złamać się w pół, jak nowy iPhone,
Nawet za uśmiech kasjerki płacę kartą,
Za krople złudzeń, czy życie jest prawdą?
Życie to dziwka,
Jak postać w lustrze,
Bo płacę za spokój ducha,
Zostawiam ten spokój w każdym z luster.
Będąc oszustem,
Co stara się tylko wypełnić pustkę,
Żyje złudzeniem, że nie ma różnicy
Czy płacisz za kurwę czy nową kurtkę.
[Refren]
Nie bój się kochać i tańczyć,
Życie, jak pijany walczyk,
Jedz, jak król, śmiej się, jak błazen,
Jak pieprzysz i bijesz to zawsze bądź twardy.
A kiedy świat pęknie od złudzeń
I krzykną że jesteś oszustem,
Pomyśl, że życie jest dziwką,
Jak postać w lustrze.
2.
Zdrewniałe opuszki palców
I podniebienie zamienione w popiół,
Czekam na pierwszy poranny autobus
I promienie światła na cielistość w mroku.
Żaden z tych raperów, jak ja
Nie połączy słów, krwi i potu,
Ich podwójne (?) jak (?),
Flow, co pasuje, jak pingwin do lotu.
Nie potrafią wyjść, bo to, co dane już dziś
Za nic, jak na szyi ręce i selavi,
Gdy my na przekór tym, co idą poprawnie niby,
Że tworzą szyk, rok w rok, krok w krok.
Jak mim kopiują styl,
Kopii kopii jest wiele, a jeden mistrz,
Cudze wersje, jak swoje, jak Bumblebee,
Jak patrzysz w lustro to nie jest ci wstyd?
Mam ludzi mierzonych skalą obietnic i linijką grzechu,
Więc, jak patrzysz w lustro i czujesz się dziwką to na pewno w tym nie ma mowy o pechu,
Asekuracyjnie można przeżyć życie z playbacku,
Gdzie wyjście ponad rutynę to jak opróżnić szklankę pełną od petów.
Wybacz mi niebiański ojcze,
Że żyłem dla kilku sekund i wspomnień,
Kochałem za szybko, by dotknąć cokolwiek,
Tańczyłem jak chłopiec, biłem jak żołnierz.
Wyłapałem chwile ulotne,
Cały czas, jakbym stojąc w otwartym oknie,
Przeżyłem to życie, jak król,
A wiatr koronował mi skronie
[Refren]
Nie bój się kochać i tańczyć,
Życie, jak pijany walczyk,
Jedz, jak król, śmiej się, jak błazen,
Jak pieprzysz i bijesz to zawsze bądź twardy.
A kiedy świat pęknie od złudzeń
I krzykną że jesteś oszustem,
Pomyśl, że życie jest dziwką,
Jak postać w lustrze.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):