Rozzi Rozmus - Kierowca bombowca

Spytacie mnie, jak można fruwać w biały dzień,
Spytacie mnie, czy to możliwe poza snem.
To najłatwiejsza rzecz pod słońcem, mówię wam:
Nadusić tylko sprzęgło, mocno wdepnąć gaz.

Nikt nie jest bliższy mi niż wóz, jedyny brat,
Piorun kulisty, kamikadze, boski wiatr.
Kiedy startuje, życiu wreszcie wraca smak,
Kiedy startuje, na asfalcie ognia ślad.

Kierowca bombowca, arystokrata szos. (x2)

[3x:]
Kierowca bombowca, arystokrata szos,
Nie dopadł go nawet huragan wściekłych os.
Nie dostał go w łapy drogówki asów tłum,
Kierowca bombowca, kierowca twoich snów.

Radary na ulicach prześladują mnie,
Radary, bez was byłby nudny każdy dzień.
Codzienna wojna i zwycięstwa słodki smak,
Na dzisiaj spokój, jutro znowu wielka gra.

Nikt nie jest bliższy mi niż wóz, jedyny brat,
Piorun kulisty, kamikadze, boski wiatr.
Kiedy startuje, życiu wreszcie wraca smak,
Kiedy startuje, na asfalcie ognia ślad.

[3x:]
Kierowca bombowca, arystokrata szos,
Nie dopadł go nawet huragan wściekłych os.
Nie dostał go w łapy drogówki asów tłum,
Kierowca bombowca, kierowca twoich snów.