Tekst piosenki:
1. To już kolejny dzień, podły czas kiedy ja
Tak perfekcyjnie znów dobijam się sam
Nadzieję mam, że w Tobie nie gaśnie szczęście
Zabija każda myśl, gdy wiem, że przy mnie nie jesteś
Powietrzem oddychałem, gdy dawałaś go
Gdym walczył o każde dziś, samotność uczy jak żyć, sam[?]
Tak nie potrafię, mogę tylko się oszukać.
Zamykając oczy sprawić byś znów była tutaj.
Szukam odbicia lecz nie mogę się oderwać.
Na siłę, choćbym chciał, nie umiem ruszyć z miejsca.
Znoszę to co uderza we mnie, każdą myśl.
Nie mogę się pogodzić, że nie jestem Ci potrzebny.
ref: Rozbity samotnością zostawiam oddech na szkle.
Ten tak pusty bez sensu, znów gaśnie kolejny dzień, bo
Nie ma już nic to katastrofa, z której ja tworzymy[?] stojąc w ogniu, zostałem sam.
Miłość i pokój od serce przeżywa wojnę.
Ograniczony w siłę dziś próbuję by się podnieść.
A nawet jeśli Tobie już nie będzie dobrze, nie zacznę od początku, prędzej umrę niż zapomnę.
Nie zostawię uczucia, kiedy widzę, że umiera.
Zginę za Ciebie, sam zabiję, gdy będzie trzeba.
Tak wielka siła w tym, co ja nazywam oddaniem.
Mogę odwrócić się lecz nie puszcza mnie przywiązanie.
2. Oddaję Ci wszystko, chociaż wiem nie wiele mam.
Życie i to co robię w nim, cały mój świat.
Wyniosę najwyżej tak by ziemia nie była ponad tym co dotyka nas.
Tu gdzie nie sięgną ludzkie słowa.
Zobacz, tak to już jest, musimy bez przerwy się bronić. (bronić)
Ludzie chcą nieszczęścia na co nie można pozwolić.
Wciąż, to ja walczę o to, byś była dzisiaj
W wolne chwile odkąd smutek stał się narratorem życia.
ref: Rozbity samotnością zostawiam oddech na szkle.
Ten tak pusty bez sensu, znów gaśnie kolejny dzień, bo
Nie ma już nic, to katastrofa, z której ja tworzymy[?] stojąc w ogniu, zostałem sam.
Miłość i pokój od serce przeżywa wojnę.
Ograniczony w siłę dziś próbuję by się podnieść.
A nawet jeśli Tobie już nie będzie dobrze, nie zacznę od początku, prędzej umrę niż zapomnę.
Nie zostawię uczucia, kiedy widzę, że umiera.
Zginę za Ciebie, sam zabiję, gdy będzie trzeba.
Rozbity samotnością zostawiam oddech na szkle.
Ten tak pusty bez sensu, znów gaśnie kolejny dzień, bo
Nie ma już nic to katastrofa, z której ja tworzymy[?] stojąc w ogniu, zostałem sam.
Miłość i pokój od serce przeżywa wojnę.
Ograniczony w siłę dziś próbuję by się podnieść.
A nawet jeśli Tobie już nie będzie dobrze, nie zacznę od początku, prędzej umrę niż zapomnę.
Nie zostawię uczucia, kiedy widzę, że umiera.
Zginę za Ciebie, sam zabiję, gdy będzie trzeba.
Tak wielka siła w tym, co ja nazywam oddaniem.
Mogę odwrócić się lecz nie puszcza mnie przywiązanie.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):