Slade - Ginny Ginny

Ginny Ginny Ginny

Woh

Każdą sobotę spędza na mieście, szaleje do rana
W każdą niedzielę wstaje późno, nigdy wcześnie z rana
Wraca do pracy w poniedziałek z zamkniętymi oczami
Spóźnia się, aż pada z nóg

Każdy wtorek wieczorem spędza na myciu włosów
W środę dzwonię, ale jej nie ma, telefon głuchy znów
W czwartek zostaje w pracy, bo piątek to dzień,
Kiedy dostaje wypłatę

Refren
Ginny bierze, co się da, póki może
Nie zamierza zmieniać życiowych torów
Ginny, Ginny, boksy, cukierki, złota rączka
Nie zmieni się, bo nie zamierza się zmieniać, yeah

Zawsze zimą wybiera się na narty na tydzień
Jedzie jako pani Smith, by wejść za darmo w cień
Znowu spóźniona w poniedziałek, mówi, że samolot się opóźnił
Tak przynajmniej twierdzi

Zawsze mówiła, że chce znaleźć milionera
Ale musi mieć też dla niej miejsce w sercu i w kieszeni
Bo Ginny to dziewczyna, której nie można zatrzymać
Ona już widziała świat

Refren
Ginny bierze, co się da, póki może
Nie zamierza zmieniać życiowych torów
Ginny, Ginny, boksy, cukierki, złota rączka
I nie zmieni się, oh nie nie

Ginny, Ginny, Ginny, bierz, póki możesz
Nie zamierza zmieniać życiowych torów
Ginny ma pudełko, śmieszne pieniądze, złota rączka
I nie zmieni się, bo nigdy się nie zmieni, yeah

Przerwa

Ginny, Ginny, Ginny

Każdą sobotę Ginny spędza na mieście
W każdą niedzielę wstaje późno, nigdy wcześnie z rana
Nie stać mnie na diamenty czy perły dla niej
To nie jest jedna z tych dziewczyn

Refren
Ginny bierze, co się da, póki może
Nie zamierza zmieniać życiowych torów
Musi znaleźć bogatego, bogatego, bogatego złota rączka
I nie zmieni się, oh nie nie

Ginny, Ginny, Ginny, bierz, póki możesz
Nie zamierza zmieniać życiowych torów
Musi znaleźć bogatego, złota rączka
I nie zmieni się, bo nigdy się nie zmieni

Oh bierze, bierze

Ginny, Ginny, bierze, bierze

Ginny, Ginny, bierze, bierze

Ginny, Ginny, kupię sobie złota rączkę

Kawał gościa, złota rączka

Bierze, bierze

Ginny, Ginny, bierze, bierze

Ginny, Ginny, bierze, bierze

Ginny, Ginny, kupię sobie złota rączkę