Tekst piosenki:
Wszystkie gwiazdy widziane wysoko na niebiosach
od Protean wiara na królewski posag
Mityczne narzędzie, starożytne artefakty,
Nadświetlna prędkość i nie najlepsze fakty
Pokój w nieufności, właśnie taka rzeczywistość,
Linię horyzontu załamuje sztuczna bliskość
Shepard, kapitan, widmo, tajny agent
w służbie Radzie, wieczny w życiu manewr
Pierwszy ludzki, pisze nową historię,
Niepojęte żądze, stosunkowo małym kosztem
Atak na siedzibę przez nieznanego najeźdźcę,
Saren zdrajca, wrogie Gethy są wszędzie
Wersje podzielone przez wszystkich,
Na drzewie życia niepokój brązowych liści
Wyszli, rozlali po świecie
Od Edenu się zaczęło, raj, oczywiste przecież
Dziwna wizja, ale o tym później
Mgławica Armstronga lecz oczy mam czujne
Odkrycie prawdy, wszyscy w wielkim szoku
Żniwiarze, zagłada, atak w równym roku
Ref.
To inwazja! Cała galaktyka płonie!
Nasza konstelacja wiecznie wywyższająca honorem!
Ma dziś problem większy niż jacyś piraci,
Galaktyczna Rada desperacko wysyła na śmierć braci...
Obrona Cytadeli, ale jakim kosztem
I tak nadeszły wieści znaczniej gorsze
Proszę o wysłuchanie
Galaktyka zapomniała kto walczył ramię w ramię
Uznali za martwego po wybuchu statku?
Co to? Wyzwanie nastolatków?
Przeżyłem dla waszej niedokładnej informacji
Jeszcze przyjdzie czas na temat konsekracji
Póki nie wierzę w nic, poza naszą szansą
Choć jedna iskra płonie, gdy inne wszystkie gasną
Przed wyruszeniem w podróż zbierzemy drużynę
Z innej klasyki to zapożyczyłem
Zabierają ludzi, zmieniają w poddanych
Nie pozwolimy, żeby taki przebieg był czymś stałym
Mam stary ale nierdzewny plan
Przekroczyć kolejną z wielu ograniczeń bram
Roje bez szansy, nasze niuansy
Ratować galaktykę, cel pewnie jasny
Jedno serce, jedno bicie, nie narzekam
Na taką drużynę nawet Omega 4 czeka...
Ref.
To inwazja! Cała galaktyka płonie!
Nasza konstelacja wiecznie wywyższająca honorem!
Ma dziś problem większy niż jacyś piraci,
Galaktyczna Rada desperacko wysyła na śmierć braci...
Ostania prosta, globalna wioska
Tam gdzie słońce wstaje raz, tam gdzie po ziemie wiosna
Złote pola, rozległe piękne widoki
Mamy to stracić na rzecz jakiejś trwogi?
Nie, nie jesteśmy z tych
Co ubiegają się tylko o te kilka małych chwil
W mig staniemy do walki
W obronie naszej prywatnej, wiecznej bajki
Nie po to ta szansa na rządzenie we Wszechświecie
By ktoś teraz nam kazał po prostu z wiatrem ulecieć
Wiesz przecież, o co walczymy
Uda nam się, jeżeli złączymy siły
Były już momenty porażki
Gdy leżały skruszone na ziemi naszych braci czaski
Lecz nie po to się poświęcali
Byśmy teraz nie mieli wyjść z tego zdrowi i cali...
Witamy w Kompanii !
Ref.
To inwazja! Cała galaktyka płonie!
Nasza konstelacja wiecznie wywyższająca honorem!
Ma dziś problem większy niż jacyś piraci,
Galaktyczna Rada desperacko wysyła na śmierć braci... /x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):