Tekst piosenki:
Beksa, beksa ciamajda beksa jak zrodelko wyrzuca lzy
lez fontanny z obu oczu
chyba dosc bo lzy zatopia nas*2
Gdy ciamajda byl malutki
to wtedy sie nauczyl tak
gdy bardzo bardzo chcial cos miec
na srodku wioski uderzal w placz
gdy lez sie laly wodospady
miekl odrazu papa smerf
no dobrze dobrze moj ciamajdo
a inne smerfy lapal gniew
Beksa, beksa ciamajda beksa jak zrodelko wyrzuca lzy
lez fontanny z obu oczu
juz chyba dosc bo lzy zatopia nas*2
Raz posrodku tegiej zimy
kiedy mroz okropny bral
ciamajda chcial miec nowe lyzwy
i zaczol swoj normalny placz
gdy lez fontanna znow pociekla
nagle sie zmienila w lod
a wygladalo to tak smiesznie
ze wszystkim smerfom trzasl sie brzuch
Beksa, beksa ciamajda beksa jak zrodelko wyrzuca lzy
lez fontanny z obu oczu
juz chyba dosc bo lzy zatopia nas
Beksa nasz beksa czy wiesz gdzie taki smerf mieszka
beksa nasz beksa czy jego barwa jest niebieska
Beksa nasz beksa czy nie mogl by przestac
beksa nasz beksa czy u was tez taki mieszka
Beksa, beksa ciamajda beksa jak zrodelko wyrzuca lzy
lez fontanny z obu oczu
chyba dosc bo lzy zatopia nas
beksa beksa ciamajda beksa lez fontanna zalewal sie
teraz w oczach ma sloneczko bo czesto jest po burzy piekny dzien
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):