Nie ma lepszego paliwa niż hejt
Jak to zrozumiesz zawsze będzie okej
Dziękuję każdej osobie, która zwątpiła we mnie
To dzięki wam taki jestem
W moim kraju mało rapu
Ale to nie boli mnie, bo jestem pewien swego fachu,
homie
I'm so lonely, ludzi tłum, a się czuję samotny
Nie byłem na studiach, a zamykam Juwenalia
Wrum-wrum-wrum, jadę jak Maybach
Bo należę do nich, ale żadna ze mnie gwiazda
Ja to cały ten rap, mimo, że nie zaprosili mnie tam
Ale spoko, Mati się nie obraża
W drodze film, jak to robić wam pora pokazać
Diss to sport jak hokej, co mam w głowie to Ci zaraz powiem
Nigdy nie usunę skóry z mеgo brzucha
Bo mi przypomina drogę, której musiałem nastukać
To nie czasy, kiеdy czułem się jak 2Pac
Szacunek legendom, byłem za młody, by to skumać
Mój dobry kolega okazał się gejem
Całe szczęście, że nie złym człowiekiem
Donatello, Dona-Donatello
Skorupa nie pęka tylko czeka, aż ją zdejmą
Nagie ciało, robię ją jak Donatello
Dwa tysiące kamieni, tylko przez to jest mi ciężko (x2)
Robię rap, jakbym rzucał bluzgi, a chyba wiesz, że potrafię
Marzy mi się deal z Nike, nie obchodzi inna marka
Łysy to fanatyk łyżwiarstwa
Jebać raka, który zabrał Mikołaja
Obiecałem, że jak wyjdzie młody ze szpitala to zabiorę go na koncert
Nie wyszło - więc wykrzycz, by usłyszał wszystko
Żyję pierwszy raz, powiedz skąd miałem wiedzieć?
Pierdolić błędy, czas nam wszystkie zabierze
Węże chcą się dostać do mnie, ale dawno nie ma miejsca od dawna
Odciąłem drogę im jak Sage
Rekiny w mojej głowie i nie chodzi mi o Bape
Ciągle chcą popłynąć, powiedz jak im nie dać się
Na samym dnie, wiem, nadzieje gasną
Też przekreśliłem siebie, dziś wiem, że nie warto
Donatello, Dona-Donatello
Skorupa nie pęka, tylko czeka, aż ją zdejmą
Nagie ciało, robię ją jak Donatello
Dwa tysiące kamieni, tylko przez to jest mi ciężko (x2)
Komentarze (0):