Tekst piosenki:
Tałi:
Moje życie to podobno jest moja sprawa,
Mimo tego są tacy którzy lubią się w nie wpierdalać,
Ilu ja znam takich ludzi którzy z własnej woli,
Mając swoje życie wciąż interesują się moim,
Gówno ich to obchodzi, czy chcesz tego czy nie chcesz,
twoje życie to ich sprawa ich sposób na jutro lepsze,
Sam zdany na siebie, pnąc się w górę,
Spotykam na swej drodze wciąż twarze z napisem "dureń",
Sam, zdany na siebie jestem tu gdzie,
Z każdej strony atakuje mnie wciąż masa wkurwień,
I choć staram się unikać ludzi z charakterem dziwki,
Nie sposób jest uniknąć jednak wielu stanów przykrych,
Znów kucam i jak zwykle nie pomaga,
Niech weźmie ktoś te myśli których znieść nie mogę, błagam
Niech przejmie ktoś ten stan mój, z chwili obecnej
Niech ktoś popatrzy na mnie i zrozumie mnie wreszcie,
Może muszę żyć nadzieją, może powinienem wręcz
Przyzwyczaić się do zimnych, twardych, ludzkich serc,
Ej nie wiem , kto jest bratem a kto wrogiem ,
Nie wiem sam już co mi wolno , co jest złe a co dobre ,
Nie wiem na kogo liczyć mogę i czy warto ,
Zaufać jeśli ma to być znów przykrą niespodzianką,
Zapętlony stan umysłu który wraca jak bumerang
Jak cień mnie prześladuje przekonałem się już nie raz,
Dzień za dniem mija i ja walczę znów na nowo,
Ze wspomnieniami, z fałszem, z ludźmi walczę z samym sobą,
Ja, bo zawsze przecież to ja jestem w błędzie,
Sam przeciw tym którzy mówią mi że to przejdzie,
Uderzam ręką w ścianę z całej siły chociaż nie chcę,
To lepiej mieć złamaną rękę niż złamane serce.
Amfa:
Teraz siedzę, zapisuje na mej ręce mą historię,
Która będzie już do końca ta o której nie zapomnę,
Ludzie widzą tylko pierdolone blizny,
A ja patrzę na nie jak na obraz rzeczywisty,
Często słyszę słowa które są zwyczajną ściemą,
Słucham innych ludzi chcąc zaprzeczyć mym problemom,
Oceniają mnie z wyglądu a nie widzą mego wnętrza,
Mówią o mnie jak o suce, a nie słyszą mego serca,
Przecież kurwa, wszystko pieprzę, wszystko zawsze idzie na mnie,
Popatrz, spójrz jak ja chodzę, przecież robię to niezdarnie,
Wszystko jebie, wszystko niszczę, wszystko dla was oczywiste,
ciągle ręce roztrzęsione, moje oczy wciąż przekrwione,
Pierdoleni hipokryci, przy rodzinie tacy skryci kici kici,
Przy znajomych cwaniakują, pokazując swe oblicze,
Oceniając innych liczę, ile (ile), łez mi spływa na policzek gdy to piszę,
Nie wiem komu ufać, komu mogę coś powiedzieć,
Bo gdy już coś powierzam wtedy tracę samą siebie,
Zakłamane oczy ludzi pragną jak najwięcej wiedzieć,
Chcieli by cię kurwa dorwać no i w twojej głowie siedzieć,
Kiedy patrzę na tych ludzi którzy noszą maskę ciągle,
Mam ochotę zabić szybko chociaż stoją tu koło mnie,
Podciąć gardła, odciąć szyję, wtem marzenie się rozmyje,
Wciąż uderzam pięścią w ścianę krzyczę że mam wyjebane,
Może muszę wyrzec słowa że ciągle wszystko pieprzę,
Pieprzę wszystko, nic nie umiem jestem durniem,
Takie słowa słyszę ciągle,
Nawet gdy idę spokojnie czuje natłok myśli ciągle,
Wiesz uderzam ręką w ścianę z całej siły chociaż nie chcę,
To lepiej mieć złamaną rękę niż złamane serce.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (8):
` Zajebiste ! < 3
słucham to cały dzień i noc !
amfa ♥♥
Megaaa prawdziwy tekst ;*