TPS - To Jest Tędy

Zapytała się co czuję
To jej szczerze powiedziałem
W zamian usłyszałem
Woli ćpanie i jebanie
Stwierdziłem że się zmienię
Twierdzę tak nadal
To co siedzi w mojej głowie
Żebyś w końcu zrozumiała
Marnować się jest łatwo
Przepijać jingiel wódką
Trudno wyjść wcześniej
Wyjść wczoraj wrócić jutro
Nie wydać i odłożyć
Weź se nie kop jak zarobisz
Preferuję górną półka
Mam dać szczerze
Czu już dość ci?
Ucieczki , przyczajka
Aż wyjaśni się ta farsa
W nocy walka
Zaschnięta krew na nike’ach
Joint rano start tak
Znów nie usnę jak kiedyś
Więcej mnie nie ma
Grubo chcę, nie na kredyt
Szalone problemy
Nowe ustalone ceny
Własny tok myślenia
Marionetką nie chcesz być
Widok nieprzyjemny
Trzeba płacić za swe błędy
Nad głowa krążą sępy
Lub Zatapiają się pomiędzy

Takie jest życie
Nie narzekam
To jest tędy
Idziesz ze mną razem
Czy się boisz i chcesz skręcić
Nie cofam się do tyłu
Mimo tylu schodów
Może myślisz jak ja
To jest warte zachodu
/2x

Mówiłem mu, wygramy, tylko daj mi posterować
Plan jest tak dobry, jak można to zmarnować
Błędy cudze uczą, te swoje jeszcze bardziej
Wniosków nie wyciągasz ot na starość w łeb se palniesz
Osiedle, bloki, klatka
Tylko dać portem zabrać
Z punktu A do B
Potem oddać, twoja działka
Trochę tu, trochę tego
Trochę tam, co jest tego
Czasem duże ego, pokłócić się z kolegą
Oby nie na sankach
Oby tam nie wrócić walka
Każdy chce więcej
Ryzykuje – taka prawda
Miejsce to samo
Jak nie zmieniasz si eto brawo
Nie szukam, nie przyklejam
Albo w lewo, albo w prawo
Pieniądz robi pieniądz
Patenty, wiecznie mało
Ci co blisko przy mnie
Jak leży – bierz se śmiało
Chmury dymu
Ty i WU
Dzisiaj dobrze, lutro lepiej
Styl ulicy, głos podziemia
Gdzie dilerzy i złodzieje

Takie jest życie
Nie narzekam
To jest tędy
Idziesz ze mną razem
Czy się boisz i chcesz skręcić
Nie cofam się do tyłu
Mimo tylu schodów
Może myślisz jak ja
To jest warte zachodu
/2x