Wicked - Wonderful

Czarnoksiężnik:
Nie prosiłem o to,
nie planowałem tego.
Jedynie zostałem tu sprowadzony
przez wiatry losu.

Nie widziałem w sobie Salomona czy Sokratesa,
wiedziałem, kim byłem,
Jednym z wielu,
przeciętniakiem,
jakich są tysiące.

Wtedy, nagle znalazłem się tu
szanowany, nawet wielbiony,
tylko dlatego,
że lud Oz
musiał w kogoś wierzyć.

Nie powinno cię dziwić,
że mnie to wciągnęło
w dodatku zbyt szybko.
Cóż mogę rzec?
Poniosło mnie
i to nie tylko balonem...

Wspaniały
Nazwali mnie wspaniałym
więc rzekłem - wspaniale,
skoro nalegacie...

Będę wspaniały.
A oni na to - wspaniale!
Wierz mi, trudno się było oprzeć!
Bo to uczucie wspaniałe,
gdy myślą, że jesteś wspaniały.
Hej, zobacz, kto jest wspaniały!
Ten byle wieśniak,
który stwierdził, że bardzo ważne jest
wybudować szmaragdowe miasto
i wspaniałą drogę z żółtej kostki.

Widzisz, nigdy nie miałem własnej rodziny
i chyba dlatego chciałem dać mieszkańcom Oz
wszystko...

Elfaba:
Więc ich okłamałeś?

Czarnoksiężnik:
Elfabo!
Tam, skąd pochodzę, wierzymy w bardzo wiele nieprawdziwych rzeczy.
Nazywamy je "historią".

Czy ktoś jest zdrajcą,
czy wyzwolicielem?
Bogacz to złodziej
czy dobroczyńca?

Czy ktoś jest odkrywcą,
czy bezlitosnym najeźdźcą?
To zależy od tego,
na jakim poziomie się na to patrzy...

A znajdzie się i paru takich
niejednoznacznie moralnych,
więc udajemy, że nie istnieją!

Nazywają mnie wspaniałym,
więc jestem wspaniały,
tak właściwie
jest to tak częścią mnie,
że aż stało się moim imieniem!
A z moją pomocą i tobie się uda.
Nareszcie
otrzymasz to,
co dawno ci się należało.
Elfabo -
najbardziej są kochani
zrehabilitowani.
Będzie takie hej-ho,
świętowanie w całym Oz,
a wszystko dzięki tobie!

Wspaniała!
Nazwą cię wspaniałą!

Elfaba:
To tak wspaniale brzmi!

Czarnoksiężnik:
Wierz mi, jest nieźle!

Czarnoksiężnik i Elfaba:
Gdy jesteś wspaniały,
wszystko jest wspaniałe,
wspaniałe, wspaniałe...

Czarnoksiężnik:
Raz, dwa i ....

Ha!