Tekst piosenki: Wij - Czarny lew
Szczęka chromowany zgryz
z kłów ścieka gorąca benzyna
Stalowy szpon rozrywa każdą cierpką myśl
w żyłach ścina się adrenalina
To nie lakier zimnym blaskiem lśni
tylko kryształowa strychnina
pod nią krew stygnie, zimne, chore tężeją łzy
pościg właśnie się zaczyna
Czarny lew goni mnie
Czarny lew goni mnie
Płuca mi wypełnia siwy dym
w skórę wżera się szorstka szczecina
Już grzywy zmierzwionej trzymam się co sił
gdy z głodu grzbiet ku gwiazdom wygina
Pot się sączy z metalowych dysz
kwaśna oblepia mnie ślina
Dobrze wiem, którejś nocy nie nastanie świt
świeża w pościg puści się zwierzyna
Czarny lew lew goni mnie
Czarny lew daj mu pożreć się
Słyszę ten zgrzyt, poznaję ten jęk
bestia się zrywa, ryczy czarny lew
Blada panika przez miasto tnie
bestia się zrywa, ryczy czarny lew
Czarny lew lew goni mnie
Czarny lew daj mu pożreć się
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu