Tekst piosenki:
Hańba, córko! - rzecze monarcha -
klątwą ziemie nasze okryli
obiecani tobie młodzianie
toć wszyscy kolejno legli nieżywi!
Czar to jaki, humbug czy blaga
czas ukrócić twe czarcie zakusy
Dziś na dwór zaprosiłem kata
niech ślub zwiąże śmierci sługusy!
Hańbą córkę straszy monarcha
by stanąwszy przed ścierwojadem,
opamiętała się butna niewiasta
i świeciła odtąd przykładem
A kat się stroi, obcasem strzela
ciska w kąt swój kaptur czerwony
żądza mu ciąży i nabrzmiewa
na dwór zmierza, nie wróci bez żony
Już czas na bal, na bal!
Tedy brama się otwarła
przed księżniczką stanął kat,
suknie przed nim swe zadarła
obnażając cnoty kwiat
W lot gest pojął jej wybraniec
chwycił w dłoń biesiadny nóż,
opętańczy podjął taniec
by dwór rzucić jej do stóp
Raz dwa - to gwardia padła
śmieje się dziewka zajadła
Raz dwa - królowa matka
kostusze się nie wydarła
Raz dwa - ministerialna swołocz
bebechy z ciała wypuszcza
służba do ziemi króla przyparła
uciemiężona raduje się tłuszcza
Hańba ojcze! - rzecze niewiasta -
Skoro muszę stać przed ołtarzem
oddam się jedynemu mężczyźnie,
który prawdziwa dzierży tu władzę
Będę trupom wznosić pałace
i straconym nieść pocieszenie
niewinnością swoją zapłacę
serca nie wyrwę na twe skinienie, nie!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):