Włóczykij i dysocjacje - Dunikowskiego NŻ

*crazy frog w tle*

[Kobieta]
Kolego? Jak zapomniałeś słuchawek z domu to może odpuścisz sobie słuchanie muzyki?

[Mężczyzna]
Teraz ty chcesz z siebie zrobić idiotkę?

[Kobieta]
Przecież tego nie da się słuchać! Ej ty ścisz to do cholery!

[Becsa]
No i po co się pieklisz, pewnie za niedługo będzie wysiadał. Daj spokój.

[Kobieta]
Ooo to taki już Pan Dostojniak nie jest wielce obrażony?
Kolego ty chyba ogłuchłeś od słuchania tego chłamu.

[Mężczyzna]
No to nagrodę naszej małej wycieczki, chyba jednak ty dostaniesz.

[Kobieta]
Zamknij się. Mógłbyś mi przynajmniej trochę pomóc.

[Becsa]
Jak Ci tak zależy to podejdź do niego.

[Kobieta]
Em... Do nikogo nie będę podchodzić!

[Becsa]
To się uspokój, to nie ma sensu, a on i tak nic nie zrobi.

[Kobieta]
A skąd wiesz?

[Becsa]
Oni nigdy nic nie robią to nie ma sensu walić głową w ścianę. Zobaczysz zaraz wysiądzie, a ty nic nie wskórasz.