Yazoo - Ode to boy

Kiedy on się porusza, ja obserwuję go ukradkiem
On obraca się i śmiech iskrzy w jego oczach
Zdecydowany i bezpośredni kiedy mówi, obserwuje jego usta
I kiedy prowadzi, ja uwielbiam patrzeć na jego ręce
Białe i gładkie, prawie kobiece, prawie amerykańskie, muszę go obserwować.

W jego twarzy wiek zlewa się z młodością, przesada z prawdą
Przyłapał mnie na patrzeniu wtedy, lecz wnet jego oczy zapomniały
I wszystko co on zdaje się robić mieni się jakimś odcieniem smutku
Zobaczyłam go szukającego czegoś w tobie i to zabolało przez chwilę
Obserwuję jego wargi pieszczące brzeg kieliszka,
Jego palce uderzające w nóżkę i przesuwające się
By wyjąć papierosa. W końcu, osusza swoje oczy
Z cieniu przy schodach
Patrzę jak on łka, nieświadom
Że ja jestem pod wrażeniem jego desperacji, lecz jestem tam