Tekst piosenki: Zayazd - Dziki i swobodny
Pamiętam, jeszcze pamiętam,
Pojawiał się na skraju snu,
Swobodny, dziki i piękny,
Rwał kopytami miejski bruk,
Rozwianą, na wietrze grzywą,
Zamiatał niebo z kurzu gwiazd,
Radosny, radosny każdą chwilą,
Jakby to był ostatni raz!
Koń patrzył, wzrokiem przyzywał,
W nadziei czekał na mój znak,
A potem w ciemność odpływał,
Lotem pegaza niby ptak!
ref.
Widzę go ponad mgłą,
Świat przemierza drogą swą,
Tęsknotę budzi i oddala całe zło,
Żyje tak jak chce żyć, z czystych źródeł może pić,
I wolny jest, jak tylko wolnym można być x2
Wolnym można być,
Wolnym być!
Ten zachód, do dziś pamiętam,
Purpurą płonął biały sad,
W tej ciszy, w tej niepojętej,
W otwartym oknie orzeł siadł,
Rozkładał złociste skrzydła,
To jak archanioł w słońcu trwał,
I dziobem ostrym jak brzytwa,
Wygładzał pióra patrząc w dal!
Na chwilę, świat się otworzył,
Gdy napotkałem jego wzrok,
On dumnie skrzydła rozłożył,
I bezszelestnie wzbił się w mrok!
ref.
Widzę go ponad mgłą,
Świat przemierza drogą swą,
Tęsknotę budzi i oddala całe zło,
Żyje tak jak chce żyć, z czystych źródeł może pić,
I wolny jest, jak tylko wolnym można być x 4
Wolnym można być,
Wolnym być! x 7
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu