Tekst piosenki: Zeus - Orinoko Flow
Zaczynamy życie tam u góry. Synowie i córki nieba.
Za poduszki nam służą chmury, ramionami nas otula matka Ziemia.
Żadne z nas nie zna, póki co, żadnych barw. Nasze oczy są puste.
Nasze serca to gładka powierzchnia, żadnych fal, każde kroki są słuszne.
Wybieramy to co mamy w naturze, choć goni od źródeł nas, naprzód.
Gdy ruszamy to wydaje się trudne, później widzisz w tym blask entuzjazmu.
W końcu ten pierwszy raz, patrząc mu w twarz, karmisz oczy światem.
Feeria bodźców i barw zalewa Ci jaźń. Stajesz się wodospadem.
Zaczynasz płynąć z czasem, błyszcząc. Słońce grzeje.
I z czasem spotykasz tych, co widzą w Tobie siebie.
Jesteś błogosławieństwem. Świat wokół Ciebie ożywa, musisz tylko być.
Mimowolnie tak niesiesz nadzieję gdy wreszcie odzywa się burzy blisko błysk
i zamienia twoje dni w noce bycie jedną z ich pociech, bycie ich wrogiem.
Wylewasz z brzegów i cud życia w ich oczach zmienia się w plik wykroczeń
i w twoją stronę w końcu ktoś rzuca kamień. Serce broczy Ci mocno krwią.
Twoje oczy tak pełne pytań i lęku od łez się szklą... Orinoko flow
Chciałbyś móc wiecznie trwać, wyrwać się siłą
Z klatki niezmiennych praw lecz każdy z nas żyjąc
Jest tylko jedną z fal, które przeminą
I pozostaje nam... płynąć...
Kiedy kończą się serie serpentyn i wychodzimy znowu na prostą
w pamięci mamy błędy i klęski - echa wszystkiego co nas tutaj zawiodło.
Prawie kiedyś wyschnęliśmy dla kogoś, teraz to wydaje się mitem
ale takie rzeczy to coś, co płynie już z Tobą, po tym jak się prawie stałeś korytem.
Wspominasz z bólem chwile w których ktoś zaburzył twój nurt.
Każde z tych czółen przenosiłeś tak na ląd by nie naruszyć ich burt
ale cóż, to już sur-realizm. Nawet stawia tamę Ci przykra prawda.
Zalany falami starych smutków i żali sprawić umiesz już tylko by przybyło bagna.
O końcu szumią coś drzewa tam w górze, kiedy przepływasz dołem.
Gdzieś w głębi lądu wysychają kałuże - cienie rzek, znajome.
Brzeg tyle razy poraziłeś swym prądem, że musisz nieść teraz jego część.
Każdy wyrwany w gniewie korzeń. Pień, co mostem był dziś Ci zwalnia bieg.
Dałbyś wiele żeby mieć w sobie znów świeżość i nadzieję pierwszych sekund.
Setkę prób biegu pod swój prąd już podjąłeś ale nie zmienisz celu na widnokręgu.
To koniec? Początek? Tu fale wody kroplą są.
Twoje oczy, tak pełne pytań i lęku, od łez się szklą... Orinoko flow
Chciałbyś móc wiecznie trwać, wyrwać się siłą
Z klatki niezmiennych praw lecz każdy z nas żyjąc
Jest tylko jedną z fal, które przeminą
I pozostaje nam... płynąć... przed siebie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu