[Zwrotka 1]
Ludzie myślą, że nie okazuję miłości
Czy to możliwe, że nie mam miłości do zaoferowania?
Za każdym razem, gdy otwierałem serce przed kimś w przeszłości
Wszystko, co zrobili, to zamknęli je bardziej
I mam tego dość
Emocje są niebezpieczne jak podawanie dzieciom narkotyków
Tak wielu ludzi jest zależnych od miłości
Jak wampiry potrzebują krwi do życia
I dziwią się, dlaczego nie okazuję emocji
Możesz chcieć płakać z powodu tak niskiego poziomu, że się smażysz
Czuję haj bez kolejki górskiej
Część mnie umarła, odpuszczam oddanie i okazywanie
Pozbyłem się wszystkich uczuć, które we mnie mieszkają, a było ich mnóstwo
Teraz w środku nie ma nic
Rodzaj pustki, który sprawi, że będziesz chciał zabijać
I jedyny moment, w którym czuję, to kiedy rucham
Chyba znowu straciłem rozum, jest na biegu jałowym
Może potrzebuję witaminy, trochę niacyny
Już nigdy nie będę musiał płakać, czuję się jak smutny dźwięk skrzypiec
Bo zdecydowałem się, pozwalając wszystkim moim uczuciom odejść
Teraz już nie czuję się tak źle
Ale czasami czuję się jak socjopata
I chyba wchodzę w tryb zabijania
Chodzę wokół z pustym spojrzeniem
Dziwki szukają miłości, której nie mogę dać, jej tam nie ma
To uwaga, której nie mogę oszczędzić i nie mogę się tym przejmować
Jeśli uważasz, że to nie fair
Jestem całkowicie zblazowany (zmęczony)
A to gówno połyka niewinne życia
Ale ja nie siadam i nie płaczę
Jestem emocjonalnie pusty w środku
[Refren]
Widzisz, kiedyś nie miałem w sobie nic prócz miłości
Ale zbyt wielu ludzi wbijało mi nóż w plecy i okłamywało
Kiedyś myślałem, że wszyscy moi bliscy będą przy mnie
Ale teraz ostrożniej wybieram, kogo wpuszczam do swojego kręgu
A teraz jestem zmęczony, to cud, że mi się udało
Za każdym razem, gdy próbowałem okazywać miłość
To wszystko, co mi odwzajemniają, to nienawiść
To życie nie traktuje mnie łagodnie, dałem z siebie wszystko
A teraz jestem zupełnie pusty, nazwij mnie Pustym Człowiekiem
[Zwrotka 2]
Jeśli wszystko dzieje się z jakiegoś powodu
Czy miałem taki być?
Nie bardzo widzę inną opcję
Bycie zimnym to jedyny sposób, w jaki żyję, by ujrzeć ten dzień
Czekam na wyższe stawki kłamliwych węży, którzy próbują hejtowac
Tak wielu ludzi, których kiedyś kochałem
Skończyło się na tym, że wpakowałem się przez nich w poważne tarapaty
I cieszę się, wszyscy fałszywe przyjaźnie się skończyły
Czekam i zastanawiam się, kiedy się włamią
Wyczekują dnia, w którym w końcu się zapadniesz
Zbierają się za twoimi plecami i obgadują
I sieją nienawiść do ciebie i knują
Kolejny ruch, chyba Szatan się obudził
Wewnątrz nich, dając im minimum wahania
Zostawiają mnie z bólem, ale ich znaki są puste
Bo porzuciłem, wszystkie moje emocje
Nie mam pojęcia, jak to jest żyć w gniewie Ale to nie znaczy, że nie jesteś w bezpośrednim niebezpieczeństwie
Uderzam w nich zmiennymi nastrojami, aż zrobi się dziwnie
Średnio radzą sobie z osadzonym apatycznym socjopatą
Z grindem skup się na gotówce i zdobądź ją
Zawdzięczam to mojej własnej pustce, zyskuje dzięki niej ogromne uznanie
[Refren]
Widzisz, kiedyś nie miałem w sobie nic prócz miłości
Ale zbyt wielu ludzi wbijało mi nóż w plecy i okłamywało
Kiedyś myślałem, że wszyscy moi bliscy będą przy mnie
Ale teraz ostrożniej wybieram, kogo wpuszczam do swojego kręgu
A teraz jestem zmęczony, to cud, że mi się udało
Za każdym razem, gdy próbowałem okazywać miłość
To wszystko, co mi odwzajemniają, to nienawiść
To życie nie traktuje mnie łagodnie, dałem z siebie wszystko
A teraz jestem zupełnie pusty, nazwij mnie Pustym Człowiekiem
[Zwrotka 3]
Ludzie chcą dalej mnie wkurwiać
Jakby chcieli wejść mi za skórę i wywołać reakcję
Chcą zobaczyć wybuch gorąca
Spróbuj wyciągnąć mnie z gry, bo ciągle nią wstrząsam
I rapuje w elitarny sposób
Próbują więc znaleźć sposób
Mogą sprawić, że się pomylę, by dać im trochę czasu
Ale ignoruję wszystkie gry, w które próbują grać
Nigdy nie będę bezmyślnym pionkiem Pozostaję sam ze sobą antyspołeczny i wycofany
A ludzie ciągle dają mi powody, żebym się z nimi nie zadawał
I cholera ich lista jest długa
Tak naprawdę mam to w dupie, jestem obojętny
Ludzie myślą, że jestem dupkiem, bo się z nimi nie zadaje
A ja mam w to wyjebane
Koniec dyskusji, nie złość się, bo nikomu nie ufam
I to nawet nie tylko jeden powód
Nie ufam nawet własnemu fiutowi, kiedy przychodzi pożądanie
Nigdy nie widziałeś tyle treści
Od kogoś, kto jest wypełniony pustostanem
Poczekaj i zobacz, nazywają mnie Pustym człowiekiem
Ale nigdy mnie nie złamiesz
[Refren]
Widzisz, kiedyś nie miałem w sobie nic prócz miłości
Ale zbyt wielu ludzi wbijało mi nóż w plecy i okłamywało
Kiedyś myślałem, że wszyscy moi bliscy będą przy mnie
Ale teraz ostrożniej wybieram, kogo wpuszczam do swojego kręgu
A teraz jestem zmęczony, to cud, że mi się udało
Za każdym razem, gdy próbowałem okazywać miłość
To wszystko, co mi odwzajemniają, to nienawiść
To życie nie traktuje mnie łagodnie, dałem z siebie wszystko
A teraz jestem zupełnie pusty, nazwij mnie Pustym Człowiekiem
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):