M.Bober - Rondo

Mam zakaz wjazdu
A i tak do niej podjeżdżam
Pierdolę znaki, zwłaszcza ustąp pierwszeństwa
Zjeżdżam, na pasach nie widzę przejścia
Tankuję, furę do samego pełna
Gryzie mnie sumienie, wjechałem w rondo wstecz
Złamałem prawo w mieście jadąc 56
Patrzysz na mnie jak świetlna sygnalizacja
Zieleń Twoich oczu sprawia, że wybywam z miasta
Darmowa taksa, chcę przewieźć Cię swoją betą
Ty mu odmawiasz, takiej to szukać ze świecą
Jesteś częścią mego układu zapłonowego
Bez Ciebie moje auto nie pojechałoby dalej
Jedziemy razem autostradą
Dekoncentrujesz babe
Chcesz spowodować wypadek
Myślę jaki w tym masz cel, nie widzę zalet
Kiedy prowadzę Twój uśmiech staje się wadą
Mówisz, że masz chłopa- nic dziwnego
W Twoich oczach widzę więcej zła niż czegoś dobrego
Zobacz, Ty i ja to klocki lego
Jedziesz ze mną, ułożymy życie bez niego
Rozbieram Cię oczami, oczekuje Happy Endu
Ściągam z Ciebie wszystko jak piraci z Torrentów