Świru TWT - Cisza ft. Rakkama, Klipo, Małas, ENECHA

[ŚwiruTwT]
Spokój, pokój, cztery ściany, cisza,
dają więcej do myślenia, niż całe tygodnie picia,
nie chcę przegrać swego życia, jeszcze wiele do zdobycia,
tylko cisza, wersy, rapy, odzwierciedlają to dzisiaj.
Jaki jestem, jaki byłem, taki sam, się nie zmieniłem,
tylko życie się zmieniło, kilka chudych lat przeżyłem,
teraz cisza tylko może stłumić, we mnie złe emocje,
masz tu szczerego przekazu mego, rapu porcję.
Co mi ludzkie nie obce, co moje również twoje,
przecież damy sobie radę, zawsze raźniej jest we dwoje,
nie zatrzymają wyboje, mury, chmury, ciernie zgliszcza,
najlepszą szkołą życie które, przerosło mistrza.
Jesteś bystrzak, to dasz, radę na pewno,
dla mnie cisza formą leku, co mi pomoże, wiem to,
taa, drogą krętą, do celu, dobrobytu,
bywają dni kiedy, brakuje tego kwitu.

[Rakkaman]
Dziewięćdziesiąt procent przekazu stanowi cisza,(cisza)
to moje źródło równowagi, póki oddycham,
tłumi złe emocje, negatywne odczucia,
bez potrzeby topienia, ich w kieliszkach.
Nie potrzebuje rozmów, żeby znaleźć inspirację,
cisza daje mi ich więcej, niż wnioski po głupiej gadce,
siła spokoju którą, daje każdy moment,
kiedy cisza zastępuje pogoń, za szelestem monet.
Ty mi powiedz, dokąd tak biegniesz,
świat poczeka na ciebie, gdy odetchniesz,
usiądź w spokoju, posłuchaj ciszy,
życie to nie wyścig, zobaczysz to jak na kliszy.
Weź los w swój ręce, zaciśnij pięść,
możesz osiągnąć wiele, wystarczy tylko chęć,
nie lekceważ tego bracie, nie lekceważ życia,
żyj tak by po tobie nie została tylko, (cisza).

[Klipo]
Dźwięk odbija się od ścian, ten sam od lat ten kwadrat,
tam gdzie ciszy ciężko zaznać, krzyk powtarza się jak mantra,
do majka, do lustra, depresja, czy pustka,
przekleństwa na ustach, wódka, ciężko ustać.
Kapusta znów na minus, w pokoju pełno dymu,
pod kopułą pełno syfu, przez tych paru skurwysynów,
potrzebuje wyciszenia, niezmiennie nie puszcza schemat,
tyle mam do powiedzenia, walczę z ciszą co wyżera.
Znów, łapię oddech, znów, łapię spokój,
znów, łapię bucha, miałem nie palić do piątku,
ale muszę się wyciszyć, znów, braknie słów,
to wszystko to huj, świat płonie jak szlug,(Taa).
Omijam sznur, odpalam znowu pętle,
w tym znajduje ukojenie, co zabij ciszę we mnie,
kolejne podejście, konkretnie dziś z tekstem,
który dyktuje serce, za nim na wieki odejdę.
(Za nim na wieki nadejdzie, ta ciszaa.)

[Małas WNS]
Mam tu cisze, która oddaje mi spokój, jestem sam,
rozmawiam tutaj ze sobą, chyba znasz ten stan,
potrzebuje spokoju, żeby poukładać myśli,
wiem że, mam ciebie, damy radę tu ze wszystkim.
Brak floty mnie dobija, a wydatków co raz więcej,
nie wiem co mam zrobić, znowu opadają ręce,
odpalam papierosa, chociaż zbyt często nie palę,
myślę o problemach, jak rozwiązać je, żyć dalej.
Ziomki odchodzę z maniurkami, albo gdzieś za kwitem,
jak małolat, każdy z nas, w pogoni za lepszym życiem,
chociaż wszystko się sypie, czas ucieka bardzo szybko,
ten świat pokazał mi, jaką potrafi być dziwką.
I tylko, potrzebuje ciszy teraz,
żeby zresetować mózg, i zacząć wszystko od zera,
cicho siedzę i myślę, na nic tutaj nie liczę,
mam wygaszony pokój, razem ze mną, piękną ciszę.

[...ENECHA]
Tylko cisza mi pomaga, czasem się uspokoić,
nie dlatego ziomek wódka, po niej głowa tylko boli,
myślisz że wszystko pierdolić, naprawdę jest inaczej,
pusty pokój, cztery ściany, tylko kartka, i atrament.
We dwoje damy radę, to akurat pewne,
myśli uciekają, w ciszy pozbieram je pewnie,
to nie są brednie, każdy z nas ma takie chwilę,
przez brak hajsu, miłości, łapie poważną rozkminę.
A ty sam powiedz ile, można udawać,
że jest git, zajebiście, że wszystko się układa,
tu ci towar nie pomaga, musisz sam zdecydować,
czy się zmienić człowieku, musisz przemyśleć te słowa.
Cisza ogarnia od nowa, te ten moment przemyśleń,
czy to ona jest właściwa, czy taka jak wszystkie inne,
niby te myśli niewinne, a często psują głowę,
życie szcześćia ziomeczku, na nowej drodze.

[...ENECHA]
Cisza, spokój, (taa), odpoczywam,
gdzie jest moje lokum, w tym odnajduję sens życia,
nie chcę mordeczko dzisiaj, nie chcę tych durnych awantur,
serdecznie ciebie witam, w świecie ciągłego marazmu.
Ty jak chcesz to to traktuj, dla mnie to zwykły standard,
w ciszy okropnych faktów, czytaj niewygodna prawda,
jedna stracona szansa, nie jeden za życia pogrzeb,
chociaż zaliczyłem falstart, to i tak sukces osiągnę.
W ciszy piszę to zwrotkę, gdy przygnębia mnie samotność,
chodź moim czterem kotom, która tak dobrze znają,
serie porażek, motłok, kto prawilny a kto fają,
dowiem wiem mordeczko, skończ to, i niech hujem się dławią.
A ty co myślisz, tak samo, tak ty, co tam, złapiesz focha,
teraz wiem dobre wariaty, zawsze się, nie mówię kocham,
ale nad sobą nie szlocham, żyję dalej, i oddycham,
chwilę do przemyśleń daje, błoga, i spokojna cisza, taa.