Tekst piosenki: Aʒur - Oda Do Istnienia
Wszystko co mnie podarło niegdyś szpony swe wyjęło
Oczy w strachu przede mną powoli zamknęło
Pokonałem je mym długopisem psując papier- narzędzie zbrodni
Żałować zacznę, kiedy bezszelestnie mnie rzuci na chodnik
Tak i było nocy tamtej zimnej księżyc świecił dość niemrawo
Z butelką w ręce płacząc czy iść w lewo czy też się poruszać w prawo
I jeśli ludzie mówią ci, że inny musisz być ciebie nie znają
Wszystko jesteś albo nic albo cię zniszczą albo pokochają
I jeśli przyjdzie ktoś kto pocznie w twoich oczach łzy blokować
Oślepią cię i znikną kiedy będziesz do nich krzyczeć “Prowadź!”
W tym momencie nic nie ważne czy uczucia to czy chemia
Nie pomogą kłucia gdy się zatrzymuje twoja ziemia
Czas się zwolni, zgasną światła oto chmury- czarne jako pismo
Zanim bramy nieba błysną wiesz że koniec jest tak bardzo blisko
Całe twoje życie przeszłość, teraźniejszość, przyszłość- hyżo tonie
Twoje myśli staną w płomień nad skokiem w balkonie
Wracasz cały w głowie Ona czekasz aż się przyśni
Alabastrowy blask ekranu kiedy klikasz przycisk wyślij
Przytulony do poduszki szeptasz w przepaść słowo “Boże”
On też ci nie pomoże, wiesz że zrobić nic nie może
Stanąłem na skrajach świadomości
Pochłonięty tuszami z marnych długopisów
Co bym je marnował na krótkie wersy
W wierszach o miłości
Gdzie to słowo chyba osiem razy pada
Powlekłem swoje możliwe skutki
By zmieniły się w marzenia
I w zamieszaniu tej niebieskiej
Płachty, co rozdziera smutki
Posiąść i spojrzeć raz jeszcze
Jak wygląda coś co się kocha
Ale nie miłuje
Tako piszę ku czci istnienia
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu