Akala - Shakespeare

1. Słuchaj czarnuchu, gdy wypluwam rytmy, zabijam
Surowy jak Brazylijski piłkarz,
Nie chcesz się bić, wow, genialny dzieciak,
Brachu, ja jestem dziedzicem tronu
Nie William, Akala, mądry niczym Król Artur,
Ciemniejszy, twardszy, szybszy
Rasclaat*, rozwalam ten szajs z Illa**
Jestem jak Szekspir w murzyńskiej oprawie.
Tekściarzem jestem najlepszym z ulicy,
Uderza alko, co za chłód, wysadzę was
Zabierz dziwki, robię to dla chleba,
Nikogo bliskiego, jestem sam w swojej strefie,
Żadnej miłości dla policji,
Gdy wywijam mikrofonem, szaleję,
Mam nadzieję, że wiesz, gdzie się nie pchać,
Chcesz stać na warcie? Chyba żartujesz.
Oto William, powrócił z martwych
Lecz ja rapuję o gnatach i jestem czarny.
To reinkarnacja Szekspira
Tylko ja wypluwam rymy i rozbieram dziwki,
Bez kitu, sprawdź moją krew.
To William, powrócił jako ostatni bandzior,
To co wywalam jest takie życiowe,
Do tego nie piszę, teraz recytuje mój szajs,
Prosto z podium, mistrzowskie wyczucie czasu,
A do tego to wszystko się rymuje.
Żadnych więcej rajtek, od teraz workowate dżinsy,
Skoro ja tak twierdzę, jestem dużo przystojniejszy
Nie próbuj porównywać mnie do raperów
Jestem tak bystry że dzielę ich jak ułamki
Mój szajs, mówię wam tak,
Jestem jak Szekspir w murzyńskiej oprawie.

Ref. Nakręcę Cię, poczujesz się jak pijany,
Gdy zabije mój rytm, tekst uderzy jak gaz skunksa, brachu, teraz,
Wypuszczam cały ten szajs jak szalony,
Nie ma "jeśli" ani "może"
Wypluwam poezję tak mroczną,
Dla Lordów w trasie i Pań w dzielni

2. Jestem podobny do Williama, ale trochę inny,
Robię to dla niepiśmiennych dzieciaków, nie dla Elżbiety,
Tych co utknęli na drodze, ich twarze rozwalone,
Z poczuciem jakby świat ich przeżuł i wypluł.
To jest matrix, próbuję to wyjaśnić
Ale tak serio wciąż gotowy to spalić.
Bez przecznosci, stań z tym twarzą z twarz,
Są tak zniewoleni że gorsi niż agent.
Uświęcam sceny, ostry jak żylety,
Nie potnij się, Zachowaj dystans
Bez artylerii a zgrywacie bojowników
Dobijacie mnie myśląc, że coś ugrywacie,
Słuchanie waszego bełkotu jest żałosne,
Plujcie swoje lotki, ja mam oszczepy,
Tiger Woods z bloku jak młyn
Numer 1 tak długo że to staję się śmieszne
Cholera, trochę jak Bruce że swoimi knykciami,
Jak gdy pierwszy raz oglądałeś ciosy Aliego,
Nie produkuj się, leżysz w kałuży
Brachu, już masz guza.
Jestem całkiem innym gatunkiem kwiatu,
Nie powinniście się w to wpieprzać.
Mój szajs, mówię wam tak,
Jestem jak Szekspir w murzyńskiej oprawie.

Ref.

3. Szczerze mówiąc, żaden MC mu nie dorównuje
Małe wypierdki ledwo opuściły wózki,
Każdy jest kozak za mikrofonem
Nic kreatywnego, trochę huku, ale
Skoro strzelasz, gdzie są ślady?
Upychasz tyle towaru, a gdzie nabywcy?
Ci ludzie nie są autentyczni, potrafią tylko rapować
Ja nie gadam o tym na czym się nie znam
Tylko fakty
Żadnych gadek o kamieniach, których nie sprzedalem,
O kulach których nie wystrzeliłem,
Mój biznes kreci sie jak szalony,
Chory, bystry,
Firmy ruszają na podbój i likwidację,
Witaj w Illa State, poznaj swój los ziom,
Mowimy prawde ale nie gramy w gierki,
Swietny ruch, patrz, sample z techno,
Nie puszczaj niczego, co nie chce się odłączyć.
To wszystko, rapowy kawałek
Klasz jak czarny gość
Pyskówka, złamane plecy,
Ja jestem tym czarnuchem, basta
Reszta tych dzieciaków się nie liczy
Niebporownuj mnie do nich
To samo się prosi o guza,
Jestem na swoim bagnie,
Te chuje mogą się schować,
To nie demokracja, a dyktatura
Więc chuje nienawidzą mojego szajsu
Jestem chory, wznieś swój skręt
Jestem szybki, spal ich rychło,
Moje hity są z najzyszej półki,
Moje wersy lecą jak strzała,
Moja super żyleta Kosi całymi garściami,
A laski mówią, że jestem jak Chris brown
To nie plotka
Ten dzieciak Akala,
To nie Ack-a-la, wypraszam sobie
Nie przekręć tego,
Stoisz na poboczu jak prostytutka,
Jestem geniuszem, moje dzieło jest w dechę.
Mój szajs, mówię wam tak,
Jestem jak Szekspir w murzyńskiej oprawie.

Ref.

*Rasclaat - wyrażenie z dialektu Patois, w dosłownym tłumaczeniu "szmata do dupy". Używane podobnie do naszego "o kurwa"
*Illa State to wytwórnia Akali