Aya Kamiki - Infinity

Nieskończoność

Biegłam poprzez czas, nie mogąc zmienić dźwięków miasta
W pewnym momencie odwracając głowę, szukałam z tyłu jedynie błędów

W ciągu tych 24 h, bezustannie pamiętam, że nie mam nadmiaru czasu
Goniłam za czyimiś plecami, marzeniem z tamtych dni

Ty nie potrafisz nawet opisać swoich gorzkich chwil
Zastanawiam się więc, czy nad Tobą zawsze świeci słońce

Jasne błękitne niebo, chyba nie mogę się poddać
Kopię drzwi, których nie mogłam otworzyć, od teraz idę w stronę nieba
Nie chcę uciekać, przecież ufam memu sercu
Aż do magicznego przedstawienia

Od pogodnych do deszczowych dni, od pochmurnych do deszczowych dni
By kiedyś na niebie mogło znów zagościć słońce, obserwowałam to tyle razy

Boję się o rzeczy, które się zmieniają, próbuję to jakoś powstrzymać
Powierzam swe ciało temu zmiennemu wiatrowi, jutrzejszym marzeniem

Ty nie potrafisz nawet opisać swych codziennych obaw
Zastanawiam się więc, czy nad Tobą zawsze świeci słońce

Jasne błękitne niebo, pobiegnijmy przed siebie
Tą niezmienną długą drogą, od teraz idę w stronę tęczy
Nie chcę uciekać, przecież ufam memu sercu
Aż do magicznego przedstawienia

Słyszysz? Wchodzisz w to? Choćby teraz

Jasne błękitne niebo, chyba nie mogę się poddać
Kopię drzwi, których nie mogłam otworzyć, od teraz idę w stronę nieba
Nie chcę uciekać, przecież ufam memu sercu
Aż do magicznego przedstawienia