Ben Caplan - Ride On

Czasami to kwestia faktu
Wszyscy są w twoim łóżku ze swoimi dyplomatami
Czasami to kwestia gustu
Każdy chce słyszeć o wielkich błędach
Każdy chce kawałek twojego serca
Mówiąc ci, że byli tam dla ciebie od samego początku
To nigdy nie jest łatwe, kochanie, ale jest konieczne
Musisz dowiedzieć się, dokładnie komu możesz zaufać

Każdy dzień jest jak maraton
Zastanawiam się, jak udało ci się dotrzeć tak daleko od świtu
Rozglądasz się wokół siebie i wszystko się zmieniło
Wszystko jest zepsute, niewypowiedziane i dziwne
Podnosi pistolet do twojej skroni i uśmiecha się
Nie martw się kochanie, będę tu trochę
Czasami zastanawiasz się, czy nie jesteś za głęboko
To wszystko idzie w dół, po prostu musisz iść dalej

Codzienność to kwestia pośpiechu
Mówiąc ci, że masz za dużo talentu do zmarnowania
W większości przypadków wszystkie karty są podłożone
Wszyscy poza tobą wiedzą, że jesteś na złej drodze
I kiedy czujesz, że nie ma odwrotu
Twoi idole są zepsuci, szklana kula pęknięta
Wtedy trzeba to dopchnąć aż do krawędzi
Nie oglądać się za siebie i z niej skoczyć

Każdego dnia musisz biec, by ratować swoje życie
Zastanawiając się, czy to oni czy ty pchnąłeś nożem
Nie ma znaczenia, kiedy dotrzesz do końca
Więc chodź, usiądź i zrelaksuj się

Policzkuje cię pistoletem i mówi, że jesteś bystry
Nie martw się kochanie, będę tu na zawsze
I teraz zdajesz sobie sprawę, że jesteś za głęboko
To wszystko idzie w dół, po prostu musisz iść dalej

Każdego dnia spogląda na mnie zza porannego nieba
Nadchodzi ze wschodu, żeby mnie zabić
Wiem, że to prawda, ale nie chce mi powiedzieć dlaczego
Kręci się wokół mnie, robi piruety
Dopóki nie odejdę, ale w międzyczasie
Wiem, że moim jedynym wyborem jest jechać dalej