Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Bonson/Matek
Popularne teksty
17. Skolim - 96
Bonson/Matek - Boję się o jutro
Boję się o jutro
Tekst dodał(a): Cubens
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): TheGamerPunk
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): tekstowo1990
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Niektórzy wciąż mówią o mnie nie jestem spoko ziomkiem,
Cieszysz się, że mnie znasz, ja się cieszę, że masz forsę
I to nie jest dobre, wiem, że to nie jest dobre,
Albo połamią mi nogi, albo skończę w Odrze
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak, o,
Jak każdy z nas chociaż, to już niezłe bagno
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
Teraz kurwa powiesz, Bonus - chuj, nie facet?
Pierdolę ten syf i ogólnie branże,
Bo wiem, że albo wygram, albo umrę w walce,
Albo umrę w wannie, albo chuj wie, mam gdzieś,
Do stracenia nie mam nic oprócz kartek.
Refren:
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie,
Wiesz trzeba, to życie kopnąć w dupę, codziennie
Powtarzamy, że już więcej tak nie będzie,
Aż, któryś krzyknie zdrowie lejąc kolejną lufę,
Wiesz, że krew nam przyśpiesza, a powieki nie chcą opaść,
Powiedz kumplom, że tak czasem jest po prochach,
Wielu z nas tu bez pracy zapierdala w drogich skokach
Albo chlejemy znów do rana, gdy otworzą nowy lokal,
Rano piszę znów na projekt, albo pije znów za rogiem,
Matek dzwoni i się wkurwia, bo nie piszę znów za dobrze,
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
Ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej
Przybijam piątki, jak każdy na projektach,
O tym gada i to nie, żebym się woził po układach,
Kurwa, sam do czegoś dojdę, ale boję się jutra
I znów kac, albo zjazd, albo skończy się gotówka,
Albo skoczę z okna, bo psychicznie znowu paranoja,
Nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora
I to już norma i nie powinienem pisać,
Życie to nic więcej, niż egoizm, hajs i hipokryzja.
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...
Cieszysz się, że mnie znasz, ja się cieszę, że masz forsę
I to nie jest dobre, wiem, że to nie jest dobre,
Albo połamią mi nogi, albo skończę w Odrze
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak, o,
Jak każdy z nas chociaż, to już niezłe bagno
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
Teraz kurwa powiesz, Bonus - chuj, nie facet?
Pierdolę ten syf i ogólnie branże,
Bo wiem, że albo wygram, albo umrę w walce,
Albo umrę w wannie, albo chuj wie, mam gdzieś,
Do stracenia nie mam nic oprócz kartek.
Refren:
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie,
Wiesz trzeba, to życie kopnąć w dupę, codziennie
Powtarzamy, że już więcej tak nie będzie,
Aż, któryś krzyknie zdrowie lejąc kolejną lufę,
Wiesz, że krew nam przyśpiesza, a powieki nie chcą opaść,
Powiedz kumplom, że tak czasem jest po prochach,
Wielu z nas tu bez pracy zapierdala w drogich skokach
Albo chlejemy znów do rana, gdy otworzą nowy lokal,
Rano piszę znów na projekt, albo pije znów za rogiem,
Matek dzwoni i się wkurwia, bo nie piszę znów za dobrze,
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień,
Ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o niej
Przybijam piątki, jak każdy na projektach,
O tym gada i to nie, żebym się woził po układach,
Kurwa, sam do czegoś dojdę, ale boję się jutra
I znów kac, albo zjazd, albo skończy się gotówka,
Albo skoczę z okna, bo psychicznie znowu paranoja,
Nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora
I to już norma i nie powinienem pisać,
Życie to nic więcej, niż egoizm, hajs i hipokryzja.
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
Znów jest jutro,
A ja znów dziś boję się wstać,
Znowu wątpię, bo jestem sam,
Znowu wątpię, bo nie chcę spaść,
Znów bez nadziei na dno jeszcze raz,
Więc powiedz, że świat już poniesie nas,
Bo czasem jest tak, że brak mi nadziei,
Bo boję się wstać, bo boję się spaść
Na dno jeszcze raz
By tam gnić jak kiedyś...
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieSome people still talk about me, I’m not a ‘cool homie’,
You’re happy that you know me, I’m happy that you have money
And it’s not good, I know it’s not good
They’ll either break my legs, or I’ll end up in the Oder
And again I’m doing a line, thinking it’ll be the last
And I’ll either get high, or realise that it’s not worth it
And I’d quit it long ago, I’d quit it just like that
Like every one of us, although this is quite a bog
And I scream “Save me!” when you look into my eyes
But you don’t want to hear it, you don’t say anything and you leave
And again I’m crying, and fuck it that I’m crying, what?
Now you’ll fucking say, Bonus is not a fucking man
Fuck this shit, and the trade,
Because I know that I’ll either win or die in battle
Or I’ll die in a bathtub, or fuck knows, I don’t care
I don’t have nothing to lose except for pages.
Chorus:
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
To rot there like before…
Every day we repeat still the same crap
You know you have to kick this life in the ass every day
We repeat that it won’t be like this anymore
Until someone yells ‘Cheers!’ and pours another glass,
You know that our blood speeds up, and our eyelids don’t want to fall
Tell your friends that that’s what sometimes happens after drugs
Many of us here without work, busts ass in expensive deals
Or we drink until the morning when they open a new venue
In the morning I am writing once again for a project, or I’m drinking again around the corner
Matek calls and gets pissed off because I’m not writing so well again
I know that in this way I won’t kill the fucking memories
But maybe at least for a while, I’ll be able to forget about her
I give high fives, like everyone in the projects,
Talks about this, and it’s not that I get involved in deals,
Fuck, I’ll reach something myself, but I’m scared of tomorrow
And a hangover again, or the end of the high, or I’ll run out of cash
Or I’ll jump from a window because I’m mentally paranoid again
It’s not how it should be and it’s not the time for us anymore
And this is the norm, and I shouldn’t write
Life is nothing more than, selfishness, money and hypocrisy.
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
To rot there like before…
You’re happy that you know me, I’m happy that you have money
And it’s not good, I know it’s not good
They’ll either break my legs, or I’ll end up in the Oder
And again I’m doing a line, thinking it’ll be the last
And I’ll either get high, or realise that it’s not worth it
And I’d quit it long ago, I’d quit it just like that
Like every one of us, although this is quite a bog
And I scream “Save me!” when you look into my eyes
But you don’t want to hear it, you don’t say anything and you leave
And again I’m crying, and fuck it that I’m crying, what?
Now you’ll fucking say, Bonus is not a fucking man
Fuck this shit, and the trade,
Because I know that I’ll either win or die in battle
Or I’ll die in a bathtub, or fuck knows, I don’t care
I don’t have nothing to lose except for pages.
Chorus:
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
To rot there like before…
Every day we repeat still the same crap
You know you have to kick this life in the ass every day
We repeat that it won’t be like this anymore
Until someone yells ‘Cheers!’ and pours another glass,
You know that our blood speeds up, and our eyelids don’t want to fall
Tell your friends that that’s what sometimes happens after drugs
Many of us here without work, busts ass in expensive deals
Or we drink until the morning when they open a new venue
In the morning I am writing once again for a project, or I’m drinking again around the corner
Matek calls and gets pissed off because I’m not writing so well again
I know that in this way I won’t kill the fucking memories
But maybe at least for a while, I’ll be able to forget about her
I give high fives, like everyone in the projects,
Talks about this, and it’s not that I get involved in deals,
Fuck, I’ll reach something myself, but I’m scared of tomorrow
And a hangover again, or the end of the high, or I’ll run out of cash
Or I’ll jump from a window because I’m mentally paranoid again
It’s not how it should be and it’s not the time for us anymore
And this is the norm, and I shouldn’t write
Life is nothing more than, selfishness, money and hypocrisy.
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
And again it’s tomorrow
And today I am scared to get up again
I’m doubting again, because I’m alone
I’m doubting again, because I don’t want to fall
Without hope to the bottom once again
So say that the world will carry us
Because sometimes it feels like I am lacking hope
I am afraid to get up, I’m afraid to fall down
To the bottom once again
To rot there like before…
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Bonson Edytuj metrykę |
|---|---|
| Muzyka: |
Matek |
| Rok wydania: |
2012 |
| Płyty: |
Historia po pewnej historii |
Komentarze (5):
Teraz k***a powiesz, Bonus - c**j, nie facet?
PROPSY !
BY TAM GNIĆ JAK KIEDYŚ"