Bushido - Für Immer Jung

„Na zawsze młody”

Karel Gott:

Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic w życiu nie jest na zawsze… Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic nie jest wieczne.

Bushido:

Srasz na tych co bez sensu gadają, bo ty jesteś człowiekiem czynu. Pracujesz dokładnie, ciężko, cały przeklęty dzień. Czujesz się stary i słaby. Czujesz się wyczerpany. I ta świnia szefa wywołuje w tobie zły nastrój. Co za pajac. Dziesięć lat krwi i potu. Patrzysz w lustro, to spojrzenie mówi: dosyć, wystarczy. U twojej kobiety smutek-cisza w eterze. Czy ona zdradza, czy masz naprawdę jeszcze siłę czaić się na psa? Dzieci także cię okłamały. Wszystko jedno czy palą, imprezują, piją, ćpają. Nie tak wychowałeś swoją krew. Każdy myśli o sobie, jednak kto pomyśli o tobie? Wcześniej kurtka z koledżu teraz garnitur, nie rozpoznajesz sam siebie. To życie już takie jest, zimne i ciężkie i każdego roku przybywa parę zmarszczek więcej. Powiedz, jak chętnie poleciałbyś teraz wolny jak orzeł, nie marnotrawiąc już myśli, że kiedyś będziesz leżał w trumnie?

Karel Gott:

Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic w życiu nie jest na zawsze… Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic nie jest wieczne.

Bushido:

Twoi rodzice są teraz starzy i chorzy. A to jest jak zły film i modlisz się do Boga: proszę zatrzymaj go. Wydaje ci się jakby to było wczoraj. Miałeś właśnie dziewięć lat. Twój pierwszy gol. Jest się dumnym gdy tata się cieszy. Był twoim trenerem. Kopaliście przed domem. Dziś wchodzi ten mężczyzna o kulach do domu. Jesteś smutny. Ten mężczyzna, który codziennie przebywał z tobą na dworze, siedzi dziś sam przy kuchennym stole i ma teraz zaćmę. Jest chory. Chory bo brakuje mu nerki. Laska mu towarzyszy gdy wychodzi na spacer. Jej wiedzie się jeszcze gorzej niż mu, ale nikogo to nie interesuje. Lekarz daje jej nie dużo czasu. Kto może tu jeszcze cofnąć czas? Kto da jej znowu tę siłę? Ona jest słaba. Spójrz, może chodzić tylko zgarbiona. A tobie pozostaje tylko wspomnienie. Wszystko przemija, jednak my chcielibyśmy być na zawsze młodzi, zawsze młodzi.

Karel Gott:

Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic w życiu nie jest na zawsze… Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic nie jest wieczne.

Bushido:

Jak chętnie powiedziałbym teraz: nadzieja umiera ostatnia. Co ja uczyniłem, dlaczego każesz mnie Boże tym pechem? Kiedy uświadomię sobie, że nic tu nie jest na zawsze, że wszystko się kiedyś rozpadnie a ja obrócę się w proch? Ciesz się tą chwila, gdy jesteś z przyjaciółmi. Tą chwilą z twoją matką, ponieważ wtedy się ona cieszy. Kiedyś ona odejdzie. Ciesz się tą chwilą, którą właśnie z nią dzielisz. Nic innego ona nie potrzebuje. I to zasrane przyzwyczajenie-każdy myśli o sobie. Dzieci stresują swego ojca aż on tylko pęknie, aż nie będzie nic mógł i nic już mówić chciał, bo on znowu młodym chciałby być i chciałby także żyć. Nic nie jest na zawsze. Bylibyśmy chętnie wiecznie młodzi. Daj nam czas, który pozostaje, po prostu tylko spędzić i zapomnij o dniu ciężkiej pracy. Zapodaj teraz Ray-Ban, niebieskie dżinsy. Śpiewaj dla niej Karel Gott.

Karel Gott:

Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Musisz sobie przypominać o pięknych chwilach, bo nic w życiu nie jest na zawsze… Na zawsze młodym, przez całe życie na zawsze młodym. Będę po prostu dawał wszystko. Przez całe życie, na zawsze młodym. Będę po prostu dawał wszystko. Na zawsze. W życiu. Na zawsze, na zawsze. Na zawsze młodym…