Tekst piosenki:
Bo szklana butelka
Ma wiele zastosowań
Od ostrego tulipana
po koktajl Mołotowa
Uważaj na słowa
Przestałem się pierdolić
Każda jedna obelga
dwukrotnie Cię zaboli
Spokojnie, powoli
Opracowane plany
w dzień siedzimy w domach
A wieczorem gdzieś znikamy
Nie powiem Ci za nic
Po co znów wyszedłem
Idę udowodnić że
Twoje życie jest błędem
/jestem sam/ i stoję tam gdzie stałem
/będę tam/ gdzie bóg wymierza kare
/jestem sam/ i nigdzie się nie ruszam
/będę tam/ gdzie odlatuje dusza
Żyjesz gdzieś (Żyjesz gdzieś)
Obok mnie (Obok mnie)
Widzę jak (Widzę jak)
tracę Cię (tracę Cię)
Nie ma szans (Nie ma szans)
Żebym zdechł (Żebym zdechł)
Jeśli nie (Jeśli nie)
wyrżnę w pień (wyrżnę w pień)
Wszystkiego, co wżera
Się głęboko w tkankę
Póki tego nie zrobię
spokojnie nie zasnę
Wiem, że jestem błaznem
Tak to wygląda z boku
Ale pomyśl, czy naprawdę
Chciałem, by co roku
Złość na każdym kroku
Stawiała mi bariery
Teraz w sumie mnie to jebie
Bo wszedł już za stery
GNIEW
---
Wołam, czy mnie słyszysz?
Usłysz mnie proszę, już
Wołam w tej ciszy
Dookoła opadł kurz
Wołam, czy mnie słyszysz?
Usłysz mnie proszę, już
Wołam w tej ciszy
Bo chwycę za nóż
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):