Chris Koza - Adjust

Kochanie, twoje piekne oczy
Uspokajają mnie
To cud, że w ogóle się mogę ruszać
To cud, że w ogóle mogę rozmawiać
Chcę, żebyś naprawiła wszystko
Chcę, żebyś była wszystkim

Czasami czuję się
Tak bardzo nietknięty
To cud, że we mnie wierzysz
To testament do twojej prywatności
Chciałbym, żebyś była na wyciągnięcie ręki
Chcę, żebyś zrozumiała

Ale czuję, że ciągle się uczę jak ci zaufać
Nie ważne jak długo, nie ważne jak dużo
Zmieniam się w twoich ramionach,
rozpływam w twoim dotyku
Czuję, że ciągle próbuję się dostosować

Kochanie, twoje ciepłe usta
Wyciszają lata
A baśnie o obłudzie
Rozpuszczają Cię w naturalność
Chcę Ci to wynagrodzić i
Chcę dać Ci wszystko, co mogę

Więc nie spiesz się,
Czymże jest pośpiech?
Wszystko w porządku, to nie twoja wina
Nie obchodzi Cię to, co mówisz,
Nie potrzebujesz rekompensaty,
Nie potrzebujesz wkładać więcej wysiłku,
Nie potrzebujesz odejść,
Potrzebujesz po prostu zostać.

Kochanie, Twoje spokojne sposoby
Schładzają moją krew
To cud, że wierzysz we mnie,
Jako jedyna w sekrecji
Chce, żebyś była moim wszystkim
Chce, żebyś była przy mnie, gdy śpiewam.