Szpieguję rozprzestrzeniający się strach,
Który pełznie robaczo pod
Tą starzejącą się maską czasu,
Który stara się nazwać wiarą.
Więc tutaj, w Dolinie Cienia Śmierci,
Z najlepszą możliwą denominacją
Pokazałem, co naprawdę oznacza próby wiary.
Nigdy nie widział słońca,
Nigdy nie został zniszczony,
Nigdy nie myślał, że jej słabe krzyki
Przyciągną taką fascynację.
Nigdy przez tysiąc lat.
Jestem panem znudzonego podziemia,
Jej dłoń cieszy się w mojej,
Razem wspinamy się
Ponad perłowe fortyfikacje,
By znaleźć bogactwa skarbów.
Polecimy krukami złych znaków
Przez ołowiane niebo,
Do czerwonych placów Świętego Cesarstwa Rzymskiego
Katolicyzmu w oku,
By zasiać głęboko, gdzie smutek wzrastał,
Mając całą przyszłość
Na nasz zaślubiony związek, by nałożyć go.
Świat w niedoli ulega mrozowi.
Bez niej jestem zagubiony,
Pory roku przyjmują koszty.
Razem nasze ścieżki się zeszły,
Eros i Thanatos.
Jedno po drugim
Rogi miłości oddają słodką kapitulację,
I jedno po drugim
Jej obrona upada, ruiny,
Niech będzie moja wola,
Szturmuję bramy, gdzie los broni jej,
I gdy już wygram,
Jej serce będzie należeć do mnie.
Widziałem ją tam,
Zbierając rozpacz
W świetle księżyca
Na Vale of Nysa.
Szedłem nieskończoną nocą,
Zanim wycisnęła ze mnie
Połknięte ziarno zimowego ukąszenia,
Rozebrana Persefona.
Więc tutaj, w Dolinie Królów,
Niech ta lepka sytuacja pobudza płodność,
Przyjdź, bądź moją wieczną Królową.
Nigdy nie widział słońca,
Nigdy nie został zniszczony,
Nigdy nie myślał, że jej welwetowe porty
Wzbudzą taką masturbację.
Nigdy przez tysiąc lat.
Bez niej jestem zagubiony,
Pory roku przyjmują koszty.
Razem nasze ścieżki się zeszły,
Eros i Thanatos.
Jedno po drugim
Rogi miłości oddają słodką kapitulację,
I jedno po drugim
Jej obrona upada, ruiny,
Niech będzie moja wola,
Szturmuję bramy, gdzie los broni jej,
I gdy już wygram,
Jej serce będzie należeć do mnie.
Hades
Spałem rozkosznie w tych otwartych ramionach,
Porwany, jestem magnesem dla twych wdzięków,
Zagubiony w szkieletowym tańcu.
Wynająłem ziemię łąki,
By osadzić ją jako moją oblubienicę,
To cudowne światło życia,
Które naprawia błędy, jakie zasiałem wewnątrz.
Jej usta już nie są żałosne,
Te wargi już nie są suche,
Waltujemy nago po wielkich salach,
Oświetlani świecami i często obowiązani,
By zasiać głęboko, gdzie smutek zamarzł,
Mając wszystkie jutrzejsze dni,
By kąpać się w zapamiętanych poświatach,
By służyć ulubionym rzemiosłom, które znamy.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw
lub Zgłoś
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):