Tekst piosenki:
Wstaje rano łeb jak czajnik, znasz ten czas dokładnie,
Nie wiem co się działo wczoraj, wiem że było ładnie,
Tak, kac z głowy kradnie bo to złodziej natchnień,
Miałem zrobić dziś tak dużo widać on ma plan B,
A już pamiętam co mówili mi znajomi wczoraj,
Nie mieszaj wódy z piwem bo będziesz miał rano zgona,
Nikt nie pokona mistrza, oporna głowa,
A teraz zgliszcza i gdzie się chowa mineralka moja,
Otwieram butle cyk co aby gazik znikł,
Niedowie się już nikt jak dałem w tubę,
Pod prysznic szybko fik, śniadanie wciągam w mig,
Otwieram portfel i zgubiłem stówę,
Nie martwię się tym wcale widać grubo było ale,
Napiłbym się chmielu, chmiel na ten stan doskonale,
Komórki fale click - click siema Sebastian
Co tam u Ciebie? Ja już słyszę widać ten sam stan,
To jak brat wybijamy na browara?
Po prostu daj 5 minut i pod sklepem będę zaraz,
Tylko jedna mam pytanie ziom, co się działo wczoraj?
Wymieszałeś wszystko w barze tak jak krwiożerczy komar,
A miałem plan na sen jadąc w autobusie,
I znów nie wyszło zagubiłem się wczoraj w mikrusie,
Szczecińska chandra brat ta, pijana Wanda,
I pozdro z tego miejsca od Deko dla stopro banda.
Aśnaebaem
Mimo że tego nie chciałem
Aśnaebaem (x2)
Jeden, drugi browar kac mi moja idealnie,
I powoli przypominam sobie noc dokładnie,
Wiem że było whisky szklanka, kielon, sos tabasco,
O północy dyfer, bletka, no i zgasło światło,
Jakaś niunia powiedziała że pragnie być ze mną,
A ja wiem że nie jest mi tak chamsko wszystko jedno,
Wybacz mała ale musisz pojąć sprawy sedno,
Moja pani czeka na mnie więc odpuść namiętność,
I ziomków wierność tak, i nic prócz tego,
Pozytywny klimat jak telefon od Winiego,
Bo każdy tu kolegą, nikt tu nie pije w kłopotach,
Kolejna flaszka z buta wjeżdża, pozdro Sobota,
Świat się kręci w głowie co raz mocniej do cholery,
Chyba jestem na statku i pogubiłem wszystkie stery,
Dobre maniery grzecznie „dobranoc” ślę do barmanki,
a teraz na chatę bo znowu przyjdą psycho fanki,
ktoś na DJ-ce zapodał moja nagrania,
czuje się jak w niebie nikt mi kurwa nie zabrania,
poszukiwanie kurtki, do wyjścia się kierowania,
autopilot działa jak zwykle z samego rana,
i pokonana noc i jest moc tylko mniejsza,
bo łeb mi znów pęka jak życia moja część lepsza,
i wiem że znów przypominać będę sobie tę chwilę
gdy mówią „Deko zwolnij stary i nie pij tyle”.
Aśnaebaem
Mimo że tego nie chciałem
Aśnaebaem (x2)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):