Tekst piosenki:
Побледневшие листья окна
Зарастают прозрачной водой.
У воды нет ни смерти, ни дна.
Я прощаюсь с тобой.
Горсть тепла после долгой зимы
Донесем. Пять минут до утра
Доживем. Наше море вины
Поглощает время-дыра.
Припев:
Это все, что останется после меня,
Это все, что возьму я с собой.
С нами память сидит у стола,
А в руке ее пламя свечи.
Ты такою хорошей была.
Посмотри на меня, не молчи.
Крики чайки на белой стене
Окольцованны черной луной.
Нарисуй что-нибудь на окне
И шепни на прощанье рекой.
Припев: *2
Две мечты да печали стакан
Мы, воскреснув, допили до дна.
Я не знаю, зачем тебе дан.
Правит мною дорога-луна.
Ты не плачь, если можешь, прости.
Жизнь - не сахар, а смерть нам - не чай.
Мне свою дорогу нести.
До свидания, друг, и прощай.
Припев: *2
Это всё... *6
_________________________________
WERSJA FONETYCZNA:
Pablednjewszyje liscja akna
Zarastajut prazraćnoj vadoj.
U wady njet ni smjerci, ni dna.
Ja proaśśajuś s taboj.
Gorsć ciepła poslje dolgaj zimy
Daniesjom. Pjać minut da utra
Dażiwjom. Nasze morje winY
Paglośśajet wrjemja-dyra.
Refren:
Eta wsjo, szto astanetsja poslje mjenja,
Eta wsjo, szto wazmu ja s saboj.
S nami pamjać sidzit u stala,
A w rukje jejo plamja swieczi.
Ty takoju charoszej była.
Pasmatri na menja, nie malci.
Kriki ciajki na bjeloj stienje
Akalcowanny czjornaj łunoj.
Narisuj szto-nibudź na akne
I szepni na prośśanje riekoj.
Refren: *2
Dwje mjećty da peciali stakan
My, waskresnuw, dapili da dna.
Ja nie znaju, zaciem ciebie dan.
Prawit mnoju daroga-łuna.
Ty nie płać, jesli możesz, prasti.
żizn - nie sachar, a smjerć nam - ne ciaj.
Mnie swaju darogu nesci.
Da swidanija, drug, i prośśaj.
Refren: *2
Eta wsjo... *6
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (6):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Liście okna wyblakłe do cna
mróz rozkwitnie na nich tuż tuż
Woda nie ma ni śmierci, ni dna
Przyjacielu, żegnaj już
Ciepła skrę po zimie długiej jak sen
przechowamy, chwilę do świtu masz-
dożyjemy, a bezkresny nasz grzech
w czarnej dziurze pochłonie czas
Więcej nic, ledwie to zostawię po sobie tu
Więcej nic, ledwie to wezmę tam
Pamięć za stół siadła nasz
w dłoni świecy przyjazny blask
Wspomnień dobrych moc w sobie masz
Popatrz na mnie, nie milcz tak
Krzyki mewy w niebie białym jak śnieg
zaręczonym z księżycem w czerń
chodź, wymaluj na oknie swój cień
tchnieniem rzeki pożegnaj się
Więcej nic, ledwie to zostawię po sobie tu
Więcej nic, ledwie to wezmę tam
Szklankę łez i marzenia dwa
zmartwychwstawszy, pijemy do dna
Nie wiem sam, co mogłem ci dać
księżycowy prowadzi mnie szlak
Nie płacz więc, proszę cię, wybacz mi
gorzkie życie, nie osłodzi go śmierć
Sam swój los ponieść mam, muszę iść
Przyjacielu, żegnam cię...
Więcej nic, ledwie to zostawię po sobie tu
Więcej nic, ledwie to wezmę tam
Pokaż powiązany komentarz ↓