Tekst piosenki:
Jak się zaczynało lato i kończyłeś szkolny rok
A ziomale nie wiedzieli, że da się coś wciągać w nos
Się bujało po rejonach i to szok
Nie było wojen, robiliśmy razem rajd, by walczyć o swoje
Piłem piwo gdzieś na przykitraniu
A na fajne starsze dupy nigdy nie mieliśmy planów
Trawę to paliło tylko ziomów paru
Jak '93 rocznik jeszcze był w gimnazjum
Wchodzi pierwsza mefa i wychodzi z grona ziomek
Nie to, że coś mu się stało, chociaż w grobie był o mały włos
Nie dogadywał się z nami, no bo w sztosie
Za to dogadał się z psami, bo mu porysował banię sztos
Tu, gdzie wszystkie ruchy dozwolone
Bo sobie sami na nie teraz pozwalamy
Tu, gdzie wszystkie oczy na nas są zwrócone
A zaufaj mi, że wtedy nie byliśmy, ziom, gwiazdami
Cyk, cyk, robię fotę
Mija tydzień
Cyk, cyk, robię fotę
Mija rok
Złotych myśli nie notowałem w zeszycie
Bo pamiętam doskonale każdy przełomowy krok
Zbita na Krajówę, mniejsza o to, czym popiją
Lepiej się poszlajać, niż pokazywać rodzicom
Wchodził Grilli, tanie wino, tak, jak letnia pora, zima
Na kwadracie przepijana u dawnego zioma
Uciekała jego mama za granicę
Jego klawisz był wtedy moim klawiszem
Bite co weekend, jak nie za swoje siano
To za siano gości, co wpadali do nas z flachą
Stare foty mam gdzieś na kompie
Nawet, szczerze, nie grzebię w nich
Się rozeszły te wszystkie drogi
Szkoda trochę, że teraz nie ma nic
Życie usłane różami całe
Teraz byśmy pozjadali się nawzajem
Cyk, cyk, robię fotę
Mija tydzień
Cyk, cyk, robię fotę
Mija rok
Złotych myśli nie notowałem w zeszycie
Bo pamiętam doskonale każdy przełomowy krok
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):