Tekst piosenki:
1.
Zgasło tak choć pali się we mnie jak we śnie,
Zakończyć chcę choć dobrze wiesz choć dobrze wiesz że nie.
Pozwól mi zakryć twarz, pozwól puścić łzy,
Zrozumieć, że to właśnie Ty, okrywasz mnie jak płaszcz.
Czuje jak uciekasz stąd, lecz wracasz bo tak chcesz,
Malujesz mi świat ze szkła, bo widzę lecz nie mogę przejść.
Tak bardzo chce pokazać Ci że będę czekał tu,
że będę czekał tu.
Ref.
Nie wypuszczaj z ręki to co masz,
bo ulotni się jak wiatr.
Nie wysypuj z serca swoich chwil,
szanuj je jak skarb
nie zatrzymuj się gdy już do celu mało masz
x2
2.
Gdy tylko schowasz mnie w sercu swym, bo w nim
głęboko wierzę, że to szczęście pomoże mi w tym.
Nie bardzo wiem jak z tym życiem ciągle jest.
Czy widzisz mnie z oddali swej, a może nie chcesz się prędzej,
bo ja już nie mogę żyć, tak z dnia na dzień.
I dzień w dzień umieram wciąż choć rodzę się,
codziennie choć nie chcę by żyć i kochać Cię,
by czekać tutaj dzielnie, rany są choć wiem, że nauczony żyć wiernie.
I już.
Zawsze idę tam gdzie głaz przygniata umysł mój,
walczę wciąż choć padam z nóg taki tchórz, brak.
I choć pragnę Cię, nie próbuję nic tu ugrać.
Nie jesteś pierwsza, nie druga i jak Bóg,
da ta przygodna nie będzie nudna.
Zaufaj mi bo to trudna decyzja, jak chcesz bądź okrutna.
W sumie nie chcę już biec,
chcę tylko Ciebie złapać za nim świat się rozpieprzy.
Chcę w całości Cię nie, w ratach
chcę Ciebie złapać.
Ref.
Nie wypuszczaj z ręki to co masz,
bo ulotni się jak wiatr.
Nie wysypuj z serca swoich chwil,
szanuj je jak skarb
nie zatrzymuj się gdy już do celu mało masz
x3
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (4):
2.
Gdy tylko schowasz mnie w sercu swym, bo w nim
głęboko wierzę, że to szczęście pomoże mi w tym.
Nie bardzo wiem jak z tym życiem ciągle jest.
Czy widzisz mnie z oddali swej, a może nie chcesz się prędzej,
bo ja już nie mogę żyć, tak z dnia na dzień.
I dzień w dzień umieram wciąż choć rodzę się,
codziennie choć nie chcę by żyć i kochać Cię,
by czekać tutaj dzielnie, rany są choć wiem, że nauczony żyć wiernie.
I już.
Zawsze idę tam gdzie głaz przygniata umysł mój,
walczę wciąż choć padam z nóg TAK I TCHU BRAK.
I choć pragnę Cię, nie próbuję nic tu ugrać.
Nie jesteś pierwsza, nie druga i jak Bóg,
da ta przygodna nie będzie nudna.
Zaufaj mi bo to trudna decyzja, jak chcesz bądź okrutna.
W sumie nie chcę już biec,
chcę tylko Ciebie złapać za nim świat się rozpieprzy.
Chcę w całości Cię nie, w ratach
chcę Ciebie złapać.
Zakończyć chcę choć dobrze wiesz choć dobrze wiesz że nie.
Pozwól mi zakryć twarz, pozwól puścić łzy.....
Zrozumieć, że to właśnie Ty, okrywasz mnie jak płaszcz.....
Czuje jak uciekasz stąd, lecz wracasz bo tak chcesz...
Malujesz mi świat ze szkła, bo widzę lecz nie mogę przejść....
Tak bardzo chce pokazać Ci że będę czekała tu....
że będę czekała tu....
Nie wypuszczaj z ręki to co masz...
bo ulotni się jak wiatr.
Nie wysypuj z serca swoich chwil...
szanuj je jak skarb, nie zatrzymuj się gdy już do celu mało masz.......