Dylan Ross - Sermons of Ether

Jeśli nie wiesz, naprawdę nie znasz zakresu, usiądź na tyłku, bo zaraz się nauczysz
Trzymam czterdzieści piątkę i sięgam po narkotyki, bo zaraz skręcę sobie trochę purpurowego
Straciłem paru ziomków i straciłem parę zębów, miałem mały problem z łykaniem syropu. Byłem w tym od dłuższego czasu, nigdy się nie uśmiechnąłem, naprawdę obchodzi mnie tylko, ile jestem wart
Życie jest przereklamowane, jestem za zaświatami, więc tak naprawdę tylko rozsiewam brud
Zwalę dach, człowieku, zdejmuję buty i pozwalam, żeby moje stopy dotknęły jałowej ziemi
Musiałem wyjść z tego cholernie głębokiego snu i raz jeszcze rzucić na ciebie druidyczne przekleństwo
Stąd jedynie idzie do góry, ale tylko się pogarsza, zaraz rozsieję to cholernie przekleństwo
Wszystko dla zysku i skradając się na diabelskim wozie, ale nigdy nie musiałem zaciągać torby
Wszystko dla awansu, nawet nie zobaczysz mnie, jak podbiegam, zanim poczujesz eksplozję pocisku
Ciało pełne nienawiści, działam według wzoru, bo wiem, że dostajesz swoje pieniądze pierwszego
Zawsze poza linią, mentalność na dziesiątym poziomie, rozpraszam negatywne myśli pod wpływem impulsu
Od urodzenia ochrzczony w eterze, jeśli chcesz żyć w kłamstwie, lepiej ci będzie w kościele
Nie obchodzi mnie nic oprócz mnie samego i to, co robię, nie jest twoją sprawą
Jeśli naprawdę wierzysz, że twoje decyzje w tym życiu determinują, czy spłoniesz
Powinienem pozwolić, żeby stopnie Celsjusza kremacji cię pochłonęły i rozpuściły do niczego, tylko popiołów w urnie