Pospiesz się, skoro czekam na ciebie,
a każda sekunda trwa niczym tysiąc wieków.
Ręka w rękę, oczy w oczy u kolan,
kiedy cały czas należy do mnie.
Ty i ja, wkraczającym pomiędzy nas,
śmierć przeznaczona
Zechcesz, odejdź jeśli tego pragniesz,
jednak bardzo mnie tym zranisz...
Powiadają, że coś takiego oznacza miłość.
Hej, za ból jaki wycierpiałam,
teraz warta jestem mojego szczęścia...
Powiadają, że coś takiego oznacza miłość.
Hej, za ból jaki wycierpiałam,
teraz warta jestem mojego szczęścia...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Wątpliwości bombardują moje serce,
dopóki tu nie przyjdziesz.
Moje sny w koszmar zmienisz,
do czasu, aż twój głos usłyszę.
To przemawiają moje obawy,
milknąc póki z tobą rozmawiam,
kiedy oboje nas słońce rozpala,
ciebie i mnie, co to kogo obchodzi...?
Powiadają, że coś takiego oznacza miłość.
Hej, za ból jaki wycierpiałam,
teraz warta jestem mojego szczęścia...
Powiadają, że coś takiego oznacza miłość.
Hej, za ból jaki wycierpiałam,
teraz warta jestem mojego szczęścia...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Nie odchodź, zostań jeszcze,
wieczór ma poranek, jak róży cierń kujący.
Moje schłodzone lipcem dłonie, płoną.
Mam tak wiele spraw do ciebie...
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):