[1 Zwrotka]
Kolejny dzień, kolejny hotel, Przynajmniej ma ładne wnętrze,
No cóż, to moje życie, więc kiedy - próbując zamknąć, Dzisiejsze show idę sprawdzić, gdzie jest granica,
to wciąż jestem w szoku... ten show business, myślę, że nigdy nie będzie mi dane się dowiedzieć, to gówno zawsze sprawia, że czuję się dziwnie, wciąż mimo upływu tego całego
czasu,
bo wszystko co zawsze robiłem, robiłem po to, by powiedzieć rzeczy, które sam chciałem usłyszeć od innych ludzi, kiedy byłem dzieckiem, więc proszę, nie róbcie ze mnie jakiegoś bohatera,
bo w sposób poważny mówię coś inspirującego, ale w międzyczasie urządzam sobie, wycieczki słowne i rzucam jakieś pojebane bzdury, mówię światu, żeby ssał chuja, bo wciąż robię sobie jaja,
z innych, ich kosztem bawię się słowami, jestem bezwzględny, to jest zjebane, ale jak przychodzi, do pisania tekstów, to walczę ze swoim zdrowym rozsądkiem,
jestem jak zawieszony na płocie,
trzymam równowagę, ale jestem niezrównoważony, to wymagające ale moje sumienie pozwala mi wymyślać, najbardziej chore, dziecinne bzdury, bez mrugnięcia okiem, bez głębszego zastanowienia się,
nad tymi ogromnymi liczbami osób, wydaje mi się sięgać w stronę tłumu, oni krzyczą w The Palace, wszystkie bilety wysprzedane na pniu, ale teraz, gdy kładę się spać, mam dylemat:
Czy zachowuję własną duszę?
Czy sprzedałem ją tanio?
Czy to chciwość?
Czy biorę więcej, niż powinienem?
Gdy żartuję o emeryturze, a wciąż mnożę osiągnięcia?
Bo przy tym, co zabrała mi sława, ledwo wychodzę na zero...
Wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
[2 Zwrotka]
Więc przedstawiam siebie jako męczennika,
poprzez moje wstrząsające męczarnie jestem tak próżny...
chcę szacunku, ale ignoruję efekt motyla, który przychodzi w wyniku moich słów,
więc siedzę w ciemnościach i poddaję się refleksji, a moje odbicie pokazuje jak tu jest, bo moja próżność, otoczona błyskiem reflektorów, Yeah, jest jak koszmar,
Powiedziałem, że próżność otoczona, błyskiem świateł jest koszmarem! I nie podoba mi się, jak siebie widzę, więc, otwieram Biblię i znajduję Księgę Izajasza,
bo przysięgam na Chrystusa, że są noce, kiedy nie śpię i jestem pełen energii, i modlę się dwa razy, żeby mieć pewność, że Bóg usłyszy, bo, jeśli mogę to tak ująć, chodzę
po cienkiej tafli lodu
ale lubię być mocniejszy, niż Triceratops, i mam tu niezły raj, jestem odosobniony, ukryty w swojej jaskini, z dala od bzdur, dobre i bezpieczne miejsce, żeby siedzieć i
sobie gadać,
to zabawne, ten dom jest całkiem spory, ale nie wydaje się taki, gdy nie możesz z niego wyjść, czuję się taki odizolowany, zajebiście, osiągnąłem sukces, ale czuję się jakbym zapłacił podwójnie za swoją sławę,
nienawidzę tego!
Więc narzekam na swoje życie, a potem i tak nagrywam, kolejną piosenkę, błędne koło, co nie? Potem zastanawiam się po co jeszcze, staram się utrzymać
tę sławę,
kroczę po cienkiej linii, pływam w kółko, jak w akwarium, to jest już nudne, najbardziej wtedy, kiedy nie wiesz, czy sumienie mówi ci "Mówiłem", bo nawet nie wiesz czy masz duszę żołnierza, czy zaprzedałeś
duszę,
Wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
Stąd wydajesz się być taki mały,
unosząc się wysoko nad nami,
Proszę, wróć do mnie,
[3 Zwrotka]
Wciąż pamiętam czasy, kiedy wszystko było prostsze, niż rymy Vanilla Ice'a, kiedy po prostu niszczyłem mikrofony, nigdy nie zapomnę tego uczucia z perspektywy dnia, dzisiejszego tęsknię za tamtymi czasami, kiedy
dopiero zaczynałem,
byłem bez grosza, teraz mam na koncie diamentową płytę, a nawet nie mogę się rzucić w tłum na koncercie, teraz, kiedy jestem zamknięty w tym domu, za hibernowany, nienawidzę nawet wychodzić,
To jest chujowe, czasami chciałbym pójść do tego targeta, patrzeć na rzeczy, przeglądać! Nawet nie kupować nic!
Chcę sobie po prostu kurwa pochodzić!
Patrz jak się pod jarałem samą myślą o
normalnym życiu,
i wszystko, co tracę, a przy okazji: Wznieście tysiąc zapalniczek ku niebu dla Outsidaz!
Wow, chyba miałem alzheimera!
Bo minęło sporo czasu odkąd
ostatnio,
wspomniałem ich w piosence, czas najwyższy!
Bo myślałem ostatnio o tym jak Zee, zawsze mnie wspierałeś, ręczyłeś za mnie i nigdy tego nie zapomnę, i tego jak zaakceptowaliście mnie takim
jakim jestem,
I Pace, Ciebie też kocham, spałeś u mnie w chacie na kanapie i pamiętam te czasy, kiedy spałem na podłodze w Outhousie, rymowanie było wszystkim, co wtedy
chcieliśmy robić,
i niezależnie od tego jak potoczyło się życie, w środku, zawsze będę Outsiderem, moje życie wywróciło się na lewą stronę ale wciąż...
Wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
wiem, to cienka, cienka linia,
żyję w ukryciu, umierając,
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (1):