Tekst piosenki:
Gonię dzień, modlę się żebyś szła ze mną,
boję się i ciągle mówiłem na serio, że
chce tylko tego nawet kosztem życia,
bo ty jesteś z tych co ich w lustrze nie widać.
Ja pierdolę oceny, filozofie, mądrości,
bo nie wykluczam, że zagości złość w nas
i wtedy już nie będę wiedział co zrobić,
bo każdy dzień się tu zmieni w noc trwogi.
Pieprzę punche i spektakularnych MC's,
ty dajesz bragga, a i tak w tym jestem lepszy.
Ja wszechstronny, jak koło i zataczam krąg,
poznaj moje życie, jestem jednym stąd.
Jestem jednym z S-has? z pod dwa dwadzieścia
i nie umiem tego z dnia na dzień - przestać.
Los musi mnie zmusić, albo ty mnie zabij,
bo ja już nie daje rady, kurwa - nie dam rady.
Ona wciąż bez przerwy chodzi za mną
i nieustannie się zakrada, jak włamywacz,
ona wciąż tu, nie mogę się jej pozbyć
i ciągle jest przy mnie, zupełnie, jak mój cień. x2
Czuję, że mam wszystko, nawet popatrz na flow,
nie jestem jednostajny raczej, jestem ponad tym ziom.
Tylko ja i ty wiesz, moi bracia i siostry
i za często grzeszę, bo w nich nie mam prawa wątpić,
ta niepewność dotyka mnie, jak nałóg,
nie wierzę czasem w hojność losu darów,
nie zasługuję na to, albo znowu się mylę,
to wszystko zbyt piękne, żeby było prawdziwe,
nie widzę nic poza wami w mojej utopii,
nie widzę nic poza łzami w rzeczywistości.
Gdzie pędzisz beze mnie? Tego nie umiem pojąć,
Ty i ja ponad wszystko, co sekundę - "słowo".
Może ty mi powiesz - na co liczyć wciąż mam?
by nie stracić nic, ani z niczym nie zostać,
to ostatni oddech, ja to wiem, ty to wiesz,
fenix, 2008, muzyka, RDS.
Ona wciąż bez przerwy chodzi za mną
i nieustannie się zakrada, jak włamywacz,
ona wciąż tu, nie mogę się jej pozbyć
i ciągle jest przy mnie, zupełnie, jak mój cień. x2
I nie powiem o sobie nigdy już ani słowa,
póki nie będę pewny, że tajemnicy dochowasz
Nie widzę wyraźnie, pogarsza mi się wzrok,
ale kurwa to kurwa - ty chcesz zabić ją.
Wiem czemu zakładasz, że mi się nie uda,
wiem, że droga do szczęścia jest trudna i długa,
od osiemnastu lat budzę się w tym samym miejscu
i w jedną chwilę zatraciłem pełnię wiary i sensu.
Nie igraj ze mną - to takie niedorzeczne,
to nie gra dla młodych - kto złapie twoje serce.
Jestem i nie chcę więcej od was żadnych lekcji,
nie chcę już wnętrzności krwawych części.
Jestem ogniwem, weź mnie i nie daj mi uciec,
jesteś ogniwem, rozpal mnie i czekaj, aż wrócę.
Jesteś stawem - finałową przystanią w raju,
jestem stawem - połączeniem naszych dwóch światów.
Ona wciąż bez przerwy chodzi za mną
i nieustannie się zakrada, jak włamywacz,
ona wciąż tu, nie mogę się jej pozbyć
i ciągle jest przy mnie, zupełnie, jak mój cień. x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):