Tekst piosenki: FiDD - Szept
Ty
Ty słuchaj jak po nocach ulice krzyczą
Zobacz ile bloków co tną horyzont
Inni nie widzą obojętnie patrzą na nie
podczas gdy własnie krzyk utrwala na moich pamięć
pokłon tych którzy kiedyś wersom się oddali
Ból w nas wsiąkną stał się cześcią naszych wokali
nie rozumieli nic chcieli nami dens spalić
słyszysz tylko tych, którz rzeź tą przetrwali
czasami milczenie przynosi wiekszą korzyść
pokazuje siebie jak spokojna tafla wody
a wpadnie kamień odbicie zniknie w fali napaści
twoje racje są twoje nie pozwól kraść ich
znów osiedla szepczą
szept daje odpoczynek wiesz dobrze skąd i dlaczego pod prąd płynię
zostaw mnie z kartką na chwile pozwól na rozrabiać
jedna z niewielu rzeczy co potrafi dni poustawiać
na swoim miejscu dając powietrze myślom
one też chcą oddychać
na zewnątrz iśc chcą
możesz do ich echo słyszysz przy klatkach wieczorem
może to tylko szum drzew niszczy mysli chore
albo to pod pisk ktos kłamie miejscu mielił
słyszysz jęk stłumiony o pare decybeli
Zrozum jak tylko ide to zazwyczaj równo z bitem
usz pełne dźwięków a oczy liter
jeśli jest gdzieś sens to tylko w wersach werdlach
codziennie na każdym kroku
osiedle szepta ja widze twarze ludzi slysze reakcji tuzin
marze bym w końcu spokojnym sie obudzić
Zrzucić pierdolony ucisk co skraca snu godziny
patrzeć na codzienne sródmiejskiego pyłu narodziny
szept znów się miesza z zapalniczki trzeskiem
Doprawionym śmiechem i tlumionym kaszlem
z dzieciaków wrzaskiem z bitami co trzesą miastem
te szyby z okien wyciąga bas ten
ej nie ma dróg bez końca tak jak nie ma dni bez słońca
i szeptów bez odzewu co swoje zdanie wtrąca
na przekór prawu jesteśmy tutaj
nie zniszczy nikogo z nas diabelski udar
choć byłby utarg może się uda
nam nie zabronia ta prosta nuta jest potężną bronią
pokaż mi drugie miejsce gdzie tak jak tu czuć się będę
mimo tego że trzy czwarte to życie względne i nic nie pewne
nikt nie znajdzie wiesz mi kawałka tu na ziemi
gdzie bym mógł całego siebie zmieścić
szeptały do mnie teraz ja w głowie to układam
maszyna ma usterki nie raz upada
ale jest jedyną potęgą tego świata
ty chcesz to niszczyć zamiast zacząć się bratać
nie szukaj klucza masz go przy sobie od zawsze
choć wierny tobie nie potrzebny
nie takie wyjście straszne jak go malują
słyszysz znów jest górą ten szept co dał nam głos i tą farbe murom
ej tataratata....
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu